Do ataku, o którym teraz wiadomo już że był dziełem terrorystów, doszło około godziny 17.45 czasu lokalnego, tj. 16.45 w Polsce. W powietrze wyleciał zaparkowany na parkingu przy terminalu odlotów autobus w momencie, gdy wsiadali do niego izraelscy turyści. Według izraelskich mediów grupa, której autobus zaatakowano, liczyła około 45 osób.
Świadkowie relacjonowali w rozmowie z izraelskim radiem wojskowym, że eksplozja była dziełem terrorysty-samobójcy, który wysadził się w powietrze pośród kolejki czekających na wejście do pojazdu. W wyniku wybuchu samochodu dwa inne autobusy zapaliły się.
Według różnych relacji zginęło od 5 do 10 osób. Najwyższy bilans podała bułgarska telewizja publiczna. Co najmniej 27 trafiło do szpitali w Burgas. W międzyczasie władze zamknęły lotnisko i przekierowały wszystkie loty do Warny.
Do zamachu doszło niespełna godzinę po tym, jak na lotnisku wylądował samolot z Tel-Awiwu. Władze Izraela zawiesiły wszystkie połączenia lotnicze między swoim krajem a Bułgarią.
W ubiegłym tygodniu na Cyprze zatrzymano obywatela Szwecji, który miał przygotowywać zamach na izraelskich turystów z ramienia Hezbollahu. To ta sama organizacja miała przygotowywać zamachy w Bułgarii, gdy w styczniu 2012 roku rozpracował ich plany izraelski wywiad. Wówczas na pokładzie autobusu z Turcji do Bułgarii, którym podróżowali izraelscy turyści, znaleziono bombę.
Burgas jest drugim największym miastem na wybrzeżu Bułgarii. Oprócz zalet wypoczynkowych, turystów z Izraela przyciąga także dużym centrum religijnym ruchu Chabad-Lubawicz. Burgas jest celem wielu wycieczek izraelskiej młodzieży.
Zamach w Burgas miał miejsce w 18. rocznicę tragicznych ataków na centra żydowskie w Buenos Aires w Argentynie w 1994 roku. W zleconych przez władze Iranu atakach zginęło wówczas 85 osób, a setki zostały ranne.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
sg