Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Szymon Gebert 25.07.2012

Izraelczycy boją się ataku chemicznego. Pobierają maski

O 70 procent wzrosła liczba ludzi zgłaszających się w Izraelu do punktów pobierania masek p-gazowych. To efekt obawy o użycie broni chemicznej przez Syrię.

Informację o wzrośnie zainteresowania maskami przeciwgazowymi, które w Izraelu przysługują każdemu obywatelowi i można się po nie zgłosić na pocztę, podała popołudniówka "Maariw". Według gazety o 70 procent wzrosło zainteresowanie w stosunku do ubiegłego tygodnia.

Armia znacznie zwiększyła częstotliwość patroli na wzgórzach Golan, gdzie przebiega granica z Syrią.

Nieoficjalnie wiadomo, że przerzucono tam dodatkowe oddziały piechoty zmotoryzowanej. Podobne kroki podjęte zostały na pograniczu z Libanem. Jednocześnie Izrael i USA nieustannie konsultują się na wysokim szczeblu, aby ustalić zakres działań operacyjnych na wypadek zagrożenia bronią chemiczną. - Amerykanie wyrazili zgodę, aby Izrael zniszczył ewentualne konwoje z bronią chemiczną jadące z Syrii do Libanu - pisze dziennik "Maariw".

Całe zamieszanie wynika z tego, że Syria jest posiadaczem jednego z największych arsenałów broni chemicznej na świecie. Pogłębiający się konflikt z rebelią zrodził obawę o to, czy reżim nie zdecyduje się na jej użycie. Taką możliwość za prawdopodobną uznał m.in. były ambasador Syrii w Iraku, który przed dwoma tygodniami opuścił placówkę w proteście przeciwko reżimowi. Oficjalnie władze w Damaszku informowały niedawno, że nie użyją broni masowego rażenia tak długo, jak nie dojdzie do zbrojnej interwencji obcych sił.

Niektóre media w ostatnich tygodniach informowały o przemieszczaniu syryjskiej broni chemicznej na granice; informację tę zdementował jednak oficjalnie Izrael. Izrael i Syria są oficjalnie w stanie wojny.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

sg