Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 06.08.2012

Drzewo przygniotło harcerkę. Dlaczego była sama?

Prokuratura Rejonowa w Międzyrzeczu prowadzi śledztwo w sprawie wypadku na obozie harcerskim.
Drzewo przygniotło harcerkę. Dlaczego była sama?policja.gov.pl

Do tragedii doszło w niedzielę w miejscowości Borowy Młyn (powiat międzyrzecki). 11-letnia dziewczynka zginęła przygnieciona przez drzewo, które złamało się podczas burzy i spadło na namiot, w którym przebywała.
Gdy nad obozowiskiem rozpętała się burza opiekunowie harcerzy ewakuowali podopiecznych na plażę. Tam okazało się, że brakuje jednego z dzieci. Śledczy wyjaśniają, czy opieka nad dziećmi była sprawowana we właściwy sposób i dlaczego dziewczynka pozostała w namiocie.
- Na bieżąco przesłuchujemy osoby, które przebywały na obozie, w tym m.in. opiekunów oraz dzieci, które mieszkały z dziewczynką w namiocie. Chcemy ustalić, dlaczego została tam sama - powiedział rzecznik prokuratury okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim Dariusz Domarecki.
Organizatorzy zapewniają, że obóz został zorganizowany zgodnie z wymaganymi przepisami. - Obozy w tym miejscu organizowane są od lat. Dopełnione zostały wszystkie formalności. Dotychczas żadnego wypadku tam nie było. Drzewa, które się przewróciły to były duże, zdrowe sosny - Leszek Masklak, przewodniczący okręgu wielkopolskiego ZHR.
Obóz został zamknięty, jego uczestnicy wrócili do domów.
Za narażenie podopiecznego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR, PAP, kk