- Katastrofa spowodowała śmierć czterech żołnierzy ISAF, trzech żołnierzy USA, trzech żołnierzy afgańskich i jednego cywilnego tłumacza - poinformowało ISAF w komunikacie prasowym.
Talibowie przyjęli odpowiedzialność za zestrzelenie maszyny, choć często robią to w przypadkach zwykłych wypadków, wyolbrzymiając także straty wśród wojsk koalicji.
Teren, gdzie spadł śmigłowiec, to baza wypadowa i ważna trasa dostaw dla rebeliantów.
W sierpniu 2011 roku talibowie zestrzelili śmigłowiec CH-47 Chinook, zabijając wszystkie 38 osób na pokładzie, w tym 25 żołnierzy amerykańskich jednostek specjalnych.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
sg