Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Michał Chodurski 30.08.2012

Burzliwa debata w sprawie Amber Gold w Sejmie

Rząd musiał odpowiedzieć na setki trudnych pytań posłów opozycji.
Burzliwa debata w sprawie Amber Gold w Sejmie PAP/Radek Pietruszka

"Premier nie może zajmować się tym, czym zajmuje się prokurator" - tak Donald Tusk odniósł się do zarzutów posłów opozycji, które padły w czasie wielogodzinnej sejmowej debaty na temat Amber Gold.

Należy wyjaśnić błędy instytucji państwowych ws. Amber Gold, ale nie może być to pretekst do podporządkowania ich władzy politycznej - oświadczył w Sejmie premier Donald Tusk.

Setki pytań, rząd się usprawiedliwia

Sprawą Amber Gold Sejm zaczął się zajmować o godz. 9; po wystąpieniach klubów posłowie zaczęli zadawać pytania, zgłoszono ich prawie 300.

Na początku Donald Tusk przedstawił posłom informację na temat Amber Gold. Oprócz niego głos zabrali ministrowie: finansów - Jacek Rostowski i sprawiedliwości - Jarosław Gowin oraz prokurator generalny Andrzej Seremet.
Premier podkreślił w porannym wystąpieniu, że w sprawie Amber Gold należy wyjaśnić błędy instytucji państwowych, ale nie może być to pretekst do podporządkowania ich władzy politycznej. Jak dodał, zastrzeżenia budzą działania prewencyjne ABW; nie wykluczył wniosków personalnych w służbach. Ocenił, że trzeba szybko zmienić obowiązujący model kilku służb państwowych o charakterze policyjnym czy parapolicyjnym, które mają możliwości śledcze.
Szef rządu krytycznie ocenił działania Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Fakt, że UOKiK uznał za uczciwe reklamy dotyczące lokat w Amber Gold - zdaniem Tuska - jest nie do zaakceptowania.
Minister finansów Jacek Rostowski ocenił, że ws. Amber Gold oczywistych zaniedbań dopuściły się m.in. gdańskie urzędy skarbowe i UOKiK. Jego zdaniem "gdyby prokuratura w odpowiednim momencie zadziałała tak, jak powinna była zadziałać, problemu spółki Amber Gold nie byłoby".
Rostowski zaproponował szereg rozwiązań, które, jego zdaniem, miałyby zapobiec w przyszłości takim oszustwom jak w przypadku firmy Marcina P. Wymienił wśród nich m.in. propozycję nadania KNF uprawnień do żądania informacji od podmiotów spoza sektora bankowego, co do których istnieje podejrzenie, że prowadzą działalność parabankową.
Minister Sprawiedliwości Jarosław Gowin ocenił z kolei, że sprawa Amber Gold pokazała, iż słuszne są kroki resortu sprawiedliwości, który chce kontynuacji reformy prokuratury, zmian w przepisach o rejestrach sądowych oraz dużej nowelizacji kodeksu karnego i procedury.
Minister uznał, że sprawa Marcina P. wskazuje na wiele istotnych słabości wymiaru sprawiedliwości. "Wyeliminowanie tych słabości to zadanie, które z pewnością zajmie lata" - ocenił. Zapewnił jednak, że "historia przestępczych działań Marcina P. dobiega końca, wkrótce spotkają go za nie sprawiedliwe konsekwencje".
Prokurator Generalny Andrzej Seremet uważa, że w sprawie Amber Gold prokuratura dopuściła się błędów, ale - jak dodał - wyciągnięto z nich jednak odpowiednie wnioski. Apelował o utworzenie Instytutu Ekspertyz Ekonomicznych, by sądy i prokuratura miały odpowiednie wsparcie. Podkreślił, że prokuratura dla sprawnego działania potrzebuje wsparcia także innych organów państwowych - policji, ABW, CBA, służb finansowych.

"Rząd rozmydla aferę"
Tuż po wystąpieniu Seremeta konferencję prasową w Sejmie zorganizował prezes PiS Jarosław Kaczyński, który oświadczył, że informacja premiera ws. Amber Gold nie dała odpowiedzi na najważniejsze pytania i była próbą "rozmydlenia" afery.
Według szefa PiS oczywiste jest, że musi powstać komisja śledcza dot. Amber Gold. "Dziś głosowanie przeciw komisji śledczej to jest przyznanie się do winy" - powiedział Kaczyński. Jego zdaniem, "usłyszeliśmy, że premier nic nie może, to jest powrót do pewnej formuły; premier nic nie może i premier nic nie chce móc".
Andrzej Duda (PiS) ocenił w debacie, że sprawa Amber Gold to pokaz niekompetencji i lekceważenia ważnych spraw ludzkich; dodał, że sprawa ta musi być wyjaśniona.
Janusz Palikot zaapelował do pozostałych klubów opozycyjnych, by odwołać "karawanę z gibonami, Głodziami i Gowinami" i zafundować Polsce "rząd, jakiego oczekuje". Lider RP ocenił, że prokuratura nie jest niezależna. Krytykował też ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina.
Według Ryszarda Kalisza (SLD) państwo musi zagwarantować bezpieczeństwo ekonomiczne osobom korzystającym z usług instytucji parabankowych, w przeciwnym razie - przekonywał - afery takie jak Amber Gold będą się powtarzać. Zaapelował, by nie traktować sprawy Amber Gold jako "afery wyizolowanej, tylko jako wynik, niestety, systemu".

PSL nie poprze komisji śledczej
Wyjaśnienia sprawy Amber Gold i wyciągnięcia konsekwencji wobec osób, które zawiodły, oczekuje od rządu PSL, wskazując pozytywną rolę resortu gospodarki, a krytykując resort finansów za spóźnione działania kontroli skarbowej. Mówił o tym w debacie Mieczysław Marcin Łuczak (PSL).

Równocześnie PSL oświadczyło, że nie poprze powołania komisji śledczej ds. afery Amber Gold, co proponuje PiS.

"PO daje zielone światło oszustom"
O trzyletniej bezczynności państwa w sprawie Marcina P. - właściciela OLT Express i Amber Gold - powiedział szef klubu Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk. Jego zdaniem PO przez pięć lat rządów dała zielone światło dla wszelkiego rodzaju krętaczy i oszustów.

Tusk wraca do sprawy swojego syna
Odpowiadając na wystąpienia posłów Tusk powiedział m.in., że nie uchyla się od politycznej i organizacyjną odpowiedzialność za pracę rządu i służb państwowych, które mu podlegają. "Nie mam najmniejszego zamiaru od tej odpowiedzialności uciekać" - zadeklarował.
Premier odniósł się też do zarzutów posłów opozycji, że o prezesie Amber Gold Marcinie P. uprzedził swojego syna, ale już nie społeczeństwo. "Informacje publiczne dostępne szczególnie w Trójmieście, ale nie tajne, bo na portalach największej gazety w Polsce (...) pojawiały się na długo przed wybuchem afery. Ukazywały się precyzyjne informacje o tym, że jest Amber Gold, o tym, że ten interes wydaje się dwuznaczny, że KNF wpisał tę firmę na listę ostrzeżeń publicznych i że prokuratura zajmuje się tą sprawą" - zauważył szef rządu.
Donald Tusk zaznaczył też, że w rozmowach rodzinnych krytykował syna za pracę dla OLT Express ze względu na powszechną wiedzę na temat współwłaściciela tej linii lotniczej - spółki Amber Gold.

"To pan jest winien a nie pana syn"

Poseł PiS Antoni Macierewicz po wieczornym wystąpieniu premiera powiedział, że opozycja nie twierdzi wcale, że sprawa Amber Gold jest sprawą syna premiera. "To jest sprawa pana i to pan stworzył układ mafijny, pan za tę aferę jest osobiście odpowiedzialny" - mówił Macierewicz.

"Nie było podstaw by zakazać reklamy Amber Gold"
Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel powiedziała, że biorąc pod uwagę obowiązujące przepisy, UOKiK zrobił wszystko, co było możliwe.
Podkreśliła, że UOKiK działa jako instytucja ekspercka w oparciu o obowiązujące przepisy. "I oczywiście nie mam satysfakcji. Efekty naszych działań, jeśli chodzi o Amber Gold - sukcesu być nie mogło, bo w naszej ocenie przepisy, które obowiązują, nie są przepisami wystarczającymi" - powiedziała dziennikarzom w Sejmie.
Jak dodała, UOKiK nie ma kompetencji zakazujących reklamy w sytuacji, kiedy toczy się postępowanie karne w odniesieniu do firmy. "Możemy zakazać reklamy tylko w sytuacji, gdy oferta przygotowana przez przedsiębiorcę, umowa czy inne warunki, które przedsiębiorca przedstawia konsumentowi, są niezgodne z treścią reklamy" - zaznaczyła prezes Urzędu.

Więcej o Amber Gold tutaj>>>