Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Tomasz Jaremczak 08.09.2012

Dolnośląskie: gwałt na dziecku zniweczył pracę księdza

Za całkowitą likwidacją ośrodka w którym przebywali m.in. byli więźniowie opowiedzieli się w referendum mieszkańcy Morzęcina Wielkiego – informuje "Gazeta Wyborcza".
(Zdjęcie ilustracyjne)(Zdjęcie ilustracyjne)policja.pl

Dom niedaleko Obornik Śląskich wybudował ks. Stanisław Orzechowski, legendarny wrocławski duszpasterz akademicki i kapelan "Solidarności". Początkowo przyjeżdżali tam głównie studenci i pary narzeczonych na rekolekcje przedmałżeńskie. Ale kilka lat temu ksiądz zaczął przyjmować pod dach bezdomnych, ludzi po wyrokach, narkomanów. Mięli się resocjalizować przez pracę w gospodarstwie. Zaczęły się jednak kradzieże, włamania, pijaństwa.

29 sierpnia wieczorem mieszkający w ośrodku 27-letni Mirosław S. zwabił do swojego pokoju 10-letnią dziewczynkę. Dziecko znało mężczyznę, mieszkali po sąsiedzku. Zgwałcił ją i pobił. Policja złapała go dopiero dwa dni później w Lubaniu. Przyznał się do winy. Za gwałt na dziecku grozi 15 lat więzienia. Mirosław S. był na warunkowym zwolnieniu, pół roku temu wyszedł z więzienia po ośmioletnim wyroku za kradzieże.

We wsi zawrzało. - Mieszkam tu całe życie, nigdy się nie bałam chodzić po wsi nawet po zmroku - powiedziała "Gazecie Wyborczej" pani Jolanta.

Kiedy ks. Orzechowski dowiedział się o gwałcie na dziewczynce, skontaktował się z sołtys. Mówił, że jest mu przykro i że jeśli mieszkańcy wsi wyrażą taką wolę, zwinie ośrodek. Uradzili, że zagłosują. W nieformalnym głosowaniu wzięło udział 47 osób (we wsi mieszka ich około 250). Aż 37 opowiedziało się za likwidacją ośrodka ks. Orzechowskiego, osiem było przeciwko, a dwie wstrzymały się od głosu.

Gazeta Wyborcza Wrocław/polskieradio.pl, tj

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>