Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 16.09.2012

Wokalistki Pussy Riot nie chcą do łagru. Boją się

Trzy członkinie zespołu Pussy Riot poprosiły, aby w wypadku utrzymania w mocy wydanego na nie wyroku umożliwiono im odbycie kary w areszcie śledczym w Moskwie.

- Prośba, przekazana na ręce naczelnika aresztu, jest podyktowana tym, że w kolonii karnej może im grozić niebezpieczeństwo wynikające z rozgłosu, jakiego nabrała ich sprawa karna, i propagandy, która je demonizuje - oświadczył adwokat Mark Feigin.
Obrońca 22-letniej Nadieżdy Tołokonnikowej, 24-letniej Marii Alochinej i 29-letniej Jekatieriny Samucewicz przypomniał, że w łagrach dla kobiet osadzone nie są dzielone na grupy w zależności od ciężaru popełnionego przestępstwa.
Feigin przypomniał, że w moskiewskim areszcie śledczym, w którym artystki czekają na rozprawę apelacyjną, funkcjonują specjalne brygady wykonujące różne prace, w tym przygotowywanie posiłków i sprzątanie; praca w takich brygadach przyrównywana jest do odbywania kary pozbawienia wolności w kolonii.
Decyzja należy do Federalnej Służby Więziennej.
Sąd w Moskwie skazał 17 sierpnia trzy młode kobiety na dwa lata pozbawienia wolności za "chuligaństwo motywowane nienawiścią religijną". Były one wśród pięciu performerek zespołu Pussy Riot, które 21 lutego w moskiewskim Soborze Chrystusa Zbawiciela, najważniejszej świątyni prawosławnej Rosji, wykonały utwór "Bogurodzico, przegoń Putina".
27 sierpnia odwołały się one od tego wyroku. 1 października odbędzie się przed moskiewskim sądem rozprawa apelacyjna.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk