Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Tomasz Jaremczak 27.09.2012

"Uwierzyłam, że przekopywano ziemię w Smoleńsku"

Do błędu przyznaje się marszałek Sejmu Ewa Kopacz. Po zakończeniu sejmowej debaty ws. działań po katastrofie smoleńskiej, przeprosiła za wypowiedź.
Konferencja Ewy KopaczKonferencja Ewy KopaczPAP/Tomasz Gzell

- Przepraszam, dziękuję i proszę, to są słowa, których na co dzień używam, nie tylko w stosunku do moich przyjaciół, których uraziłam, ale niekiedy ludzi obcych, których nieopacznie naraziłam na przykrości czy kłopoty - powiedziała Kopacz.

Zaznaczyła, że nie walczy o pozycję polityczną, ale o swój honor. Tłumaczyła się, że do Moskwy systematycznie przywożono w workach szczątki ludzkie ze Smoleńska. - Na pytanie, co tam jest i skąd to jest, odpowiedziano mi, że przekopują teren katastrofy i przywożą szczątki, które wykopują. Nie miałam powodów nie ufać, bo nie było mnie w Smoleńsku - powiedziała.

Jej zdaniem jedynym błędem, było to, że uwierzyła w słowa: przekopywano i przywożono. - Nie sądziłam nawet, że wtedy powinnam co? Polecieć, wysłać kogoś do Smoleńska, sprawdzić czy oni tam przekopują? - pytała Kopacz.

Podkreśliła, że zbyt łatwo uwierzyła, ale też nie miała powodów do podejrzliwości. - Widziałam te szczątki, te worki, one były rzeczywiście takie, jakie można było zebrać czy wykopać z ziemi, bo byłe ubrudzone w ziemi - mówiła Kopacz.
Marszałek dodała, że każdy z nas popełnia błędy. Zwróciła jednak uwagę, że w Moskwie miała opiekować się rodzinami, "bo do tego tam była przypisana i tam pojechała". Kopacz powiedziała, że starała się zrobić tyle, ile była w stanie oraz jakie były oczekiwania rodzin.

tj

Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>