Do ataku doszło po tym, jak Stany Zjednoczone ogłosiły powrót do strategii wspólnych operacji z afgańską armią. Były one zawieszone przez ostatnie dwa tygodnie po serii ataków na wojska koalicji, w których sprawcami byli „sojusznicy” z wojsk Afganistanu.
Co najmniej 52 żołnierzy NATO-wskiej misji ISAF zginęło tylko w tym roku w atakach nazywanych „green on blue”, czyli zieloni na niebieskich.
- Jest za wcześnie by stwierdzić jaki może być wpływ dzisiejszego ataku na podejście dowództwa misji w Afganistanie – powiedział rzecznik ISAF. Do niedzielnego ataku doszło w prowincji Wardak; według źródeł agencji Reutera w lokalnej policji doszło tam do wymiany ognia pomiędzy Afgańczykami a żołnierzami amerykańskimi po tym, jak zostali oni zaatakowani. W wymianie ognia zginęło – oprócz żołnierza amerykańskiego i cywilnego pracownika armii – trzech żołnierzy afgańskich. Rannych zostało trzech żołnierzy amerykańskich i jeden afgański.
Dzisiejsze ofiary sprawiły, że bilans strat amerykańskiej armii w Afganistanie przekroczył 2000. – Doceniamy poświęcenie naszych poległych bohaterów, każda śmierć jest ważna i tragiczna – żadna bardziej, niż inna – napisało dowództwo ISAF w komunikacie.
Galeria: dzień na zdjęciach >>>
sg