Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Tomasz Jaremczak 03.10.2012

Siły tureckie zaatakowały cele na terytorium Syrii

NATO domaga się powstrzymania ataków na Turcję. Nocne posiedzenie rady zwołano na prośbę Turcji, która powołała się na traktat, który chroni państwa członkowskie przed zagrożeniem ich integralności.
Ulica w Akcakale po uderzeniu pocisku artyleryjskiegoUlica w Akcakale po uderzeniu pocisku artyleryjskiegoPAP/EPA/RAUF MALTAS

- Ten atak był natychmiastową reakcją naszych sił zbrojnych (...), które zbombardowały wzdłuż granicy cele wykryte przez radar - poinformował szef tureckiego rządu w komunikacie.

Po nocnym spotkaniu ambasadorowie NATO wydali komunikat w którym domagają się natychmiastowego zaprzestania, jak to określono "agresywnych" ataków na jednego z sojuszników, czyli Turcję ze strony Syrii. Komunikat stwierdza, że władze Syrii muszą powstrzymać się od łamania miedzynarodowego prawa. Posiedzenie Rady Północnoatlantyckiej odbywało się na mocy artykułu 4. Traktatu Waszyngtońskiego. Przewiduje on konsultacje sojuszników, gdy któryś z nich uzna, że zagrożona jest integralność jego terytorium lub bezpieczeństwo.

Amerkańska sekretarz stanu Hillary Clinton w rozmowie telefonicznej zapewniła tureckie władze o pełnym poparciu Turcji ze strony USA zarówno w ONZ, jak i w Sojuszu Północno-Atlantyckim w związku z atakami ze strony Syrii.

Syryjskie władze zapowiedziały dochodzenie w sprawie ostrzelania tureckiego miasta i wyraziły kondolencje rodzinom ofiar. Zwróciły się także wstrzymanie ognia na granicy. Syryjski minister spraw zagranicznych powiedział, że jego kraj szanuje niepodległość krajów sąsiednich i zaapelował o uszanowanie suwerenności Syrii i powstrzymanie bojowników przed przekraczaniem syryjskich granic.

Ostrzał miasta Akcakale to najpoważniejszy incydent na linii Ankara-Damaszek od czasu zestrzelenia w czerwcu tureckiego myśliwca. Pociski moździerzowe wystrzelone z Syrii zabiły pięć osób, a raniły co najmniej dziewięć.

Jeden trafił w dom. - Zginęło pięć osób: matka i jej czworo dzieci - powiedział burmistrz miasta. Jeden ze świadków przyznał, że pocisk na jego oczach rozszarpał kobietę. Inny, że wśród ciężko rannych, jest trzech policjantów.

Po ostrzale mieszkańcy Akcakale wyszli na ulice. Krytykują lokalne władze i domagają się dymisji gubernatora. - Wszyscy się boją. Nie pozwalamy dzieciom wychodzić z domów - powiedział telewizji CNN Turk jeden z mieszkańców.

Zobacz naszą galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

Akcakale sąsiaduje przez granicę z syryjskim Tel Abjad. W ciągu ostatnich 10 dni do leżącego na południowym wschodzie Turcji miasta regularnie trafiają przez granicę zbłąkane kule i pociski, wystrzeliwane podczas walk prowadzonych przez syryjskich rebeliantów z wojskami prezydenta Baszara el-Asada. W piątek pocisk moździerzowy uszkodził kilka budynków. Wtedy ofiar nie było.

tj, pp