Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Reuters
Szymon Gebert 04.10.2012

Zatrzymani agenci w USA. Rosja zaprzecza. „To nie my”

- Rosyjskie służby nie miały z tym nic wspólnego – oświadczył Kreml dzień po tym, jak w USA zatrzymano osiem osób pod zarzutem przemytu mikroprocesorów na zamówienie rosyjskiego wywiadu.
Zatrzymani agenci w USA. Rosja zaprzecza. To nie myWikipedia/CC

- To są zarzuty kryminalne, które nie mają nic wspólnego z pracą tajnych służb – oświadczył wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow, zaprzeczając by jakiekolwiek rosyjskie służby miały coś wspólnego z rozbitą siatką szpiegowską w Stanach Zjednoczonych.

W środę amerykański departament sprawiedliwości poinformował o rozbiciu profesjonalnej siatki zajmującej się pozyskiwaniem produkowanych w USA mikroprocesorów z zastosowaniem wojskowym dla rosyjskich służb specjalnych. Prokuratura w nowojorskim Brooklynie oskarżyła 11 osób, oraz kilka firm z Teksasu i Moskwy o nielegalne przesyłanie mikroprocesorów do Rosji. Jednym z oskarżonych jest pochodzący z Kazachstanu Aleksander Fiszenko, właściciel firm w Teksasie i Moskwie, który „działał w USA jako niezadeklarowany agent rosyjskiego rządu z zadaniem zakupu technologii high-tech i przemycania jej za granice”. Fiszenko i siedmiu innych oskarżonych ma zostać przewiezionych w czwartek do aresztu federalnego w Nowym Jorku. Trzech innych oskarżonych przez amerykańską prokuraturę przebywa obecnie w Rosji. Jeden z nich, Siergiej Klinow, potwierdził w rozmowie z agencją Interfax, że pracował w USA dla wywiadu, ale odmówił udzielenia jakichkolwiek informacji.

Według ujawnionych przez prokuraturę akt Fiszenko za pośrednictwem firmy Arc Electronics pozyskiwał amerykańską technologię na zlecenie rosyjskiego rządu. W dokumentach wprost pada nazwa Federalnej Służby Bezpieczeństwa, która miała nadzorować operację. W aktach wymienione są mikrokontrolery, mikroprocesory, chipy pamięci i inne urządzenia. Według prokuratury urządzenia te mają wiele różnych zastosowań wojskowych i wywiadowczych, mogą m.in. być używane w systemach zwiadowczych i radarowych, systemach naprowadzania rakiet, oraz zapalnikach.

Śledztwo prokuratury w tej sprawie ruszyło w lipcu 2010 roku, gdy służby rozpoczęły obserwację skrzynki emailowej i kilku numerów telefonów. Wśród zabezpieczonych dokumentów – jak przekazał departament sprawiedliwości – jest m.in. list, w którym laboratorium elektroniczne FSB skarżyło się na dostawę wadliwych urządzeń.

Zobacz naszą galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

Reuters, ITAR-TASS, Interfax, sg