Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Szymon Gebert 04.10.2012

Rosja: Syryjczycy mówią, że ostrzał to wypadek

Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow wezwał Syrię do oświadczenia publicznie, że ostrzał tureckiego miasta był przypadkowy i się nie powtórzy.
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej ŁawrowMinister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrowmid.ru

To pierwsza oficjalna reakcja Kremla, najbliższego obok Iranu sojusznika rządu Baszara al-Assada, na wczorajsze zbombardowanie przez syryjską armię miasta Akcakale. W ostrzale moździerzowym zginęło pięcioro cywilów, w tym troje dzieci. Turcja odpowiedziała atakując cele wojskowe po drugiej stronie granicy; ostrzał kontynuowano także w czwartek. Według tureckich mediów zginęło w nim co najmniej 20 syryjskich żołnierzy.

- Rozmawialiśmy z syryjskimi władzami za pośrednictwem naszego ambasadora (...) i otrzymaliśmy zapewnienie, że to co się stało na granicy z Turcją było tragicznym wypadkiem i więcej się nie powtórzy - cytuje RIA-Novosti rosyjskiego ministra, który przebywa w delegacji w Pakistanie. - Uważamy, że ma fundamentalne znaczenie by Damaszek oświadczył to publicznie - dodał.

Turcja w środę zwołała nadzwyczajne posiedzenie NATO, po którym państwa Sojuszu wspólnie oświadczyły, że stoją po stronie Turcji. W czwartek do parlamentu w Ankarze trafiło rządowe memorandum na mocy którego armia będzie miała prawo do lądowych interwencji poza granicami kraju. Memorandum po przegłosowaniu będzie ważne przez rok.

Brytyjskie i niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych wyraziły zaniepokojenie sytuacją, zaznaczając że rozumieją zbrojną odpowiedź Turcji na atak. Jednocześnie oba kraje wezwały Ankarę do "opanowanej reakcji", która nie doprowadzi do "eskalacji". Dodatkowo Niemcy zaapelowali do władz Syrii, by osądziła i ukarała sprawców ataku oraz wypłaciła odszkodowanie rodzinom ofiar bombardowania.

Zobacz naszą galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

sg