- Obligacje będą wyemitowane w ciągu kilku tygodni przy udziale profesjonalnej firmy, która uczestniczyła już w takich projektach dotyczących innych szpitali - powiedział rzecznik prasowy Centrum Zdrowia Dziecka Paweł Trzciński.
Trzciński powiedział, że szpitale na zachodzie Europy już korzystają z tego instrumentu pozyskiwania pieniędzy na działalność i inwestycje. Dla placówek służby zdrowia obligacje są tańszą formą pozyskania funduszy niż branie kolejnych kredytów. Z kolei dla rynków finansowych państwowe szpitale są pewnym miejscem do lokowania kapitału.
Rzecznik CZD podkreśla, że Centrum Zdrowia Dziecka obecnie korzysta z kredytów, które są droższe niż koszt obligacji, dlatego inwestorzy mogą być spokojni o swoje pieniądze.
"Nie będę rekomendował takiego rozwiązania"
W ciągu kilku tygodni, Centrum Zdrowia Dziecka ma przedstawić szczegóły projektu. Niezależnie od pomysłu z obligacjami, specjalny zespół powołany przez ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza pracuje nad projektem restrukturyzacji szpitala.
Piotr Pobrotyn, szef zespołu powołanego przez ministra zdrowia, powiedział, że będzie negatywnie rekomendował ministrowi pomysł dotyczący obligacji. - Można rozważać emisję obligacji, ale nie na tym etapie. Najpierw należy przygotować bilans działalności CZD, które generuje długi. W tym momencie obligacje nie rozwiążą problemu, zwiększą natomiast zadłużenie CZD - podkreślił.
O kłopotach CZD zaczęło być głośno na początku września, kiedy dyrektor Centrum prof. Janusz Książyk wysłał list do Arłukowicza, w którym apelował o pomoc finansową i o ratowanie placówki. W odpowiedzi Arłukowicz podczas specjalnej konferencji prasowej powiedział, że CZD musi być dostosowane do realnych warunków funkcjonowania. Zapewnił, że nikt nie kwestionuje jakości świadczeń medycznych wykonywanych w tej placówce, a jedynie sposób zarządzania.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk