Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Łukasz Urynowicz 24.10.2012

Grecja dostanie dwa lata na reformy

Niemiecki dziennik „Süddeutsche Zeitung” napisał, że rząd w Atenach otrzyma więcej czasu na wdrożenie reform budżetowych, mających wyprowadzić kraj z kryzysu. Premier Antonis Samaras oczekuje zarazem na kolejny zastrzyk gotówki z programu ratunkowego.
Premier Grecji Antonis SamarasPremier Grecji Antonis SamarasPAP/EPA/ORESTIS PANAGIOTOU

Projekt porozumienia Grecji z wierzycielami nazwany „Memorandum of Understanding” („Memorandum Zrozumienia”) zakłada, że deficyt musi zostać zredukowany poniżej unijnego pułapu 3 procent PKB dopiero w 2016 r., a nie – jak dotąd ustalano – do 2014 r.

- Przedłużone zostaną również terminy wdrożenia reform rynku pracy i sektora energetycznego oraz prywatyzacji państwowych zakładów i sprzedaży gruntów – czytamy w dzienniku.

Wierzyciele poszli Grecji na rękę

Z szacunków Aten wynika, że do 2015 roku dochody z prywatyzacji wyniosą 8,8 mld euro, zamiast zakładanych dotąd 19 mld. Nie wiadomo jeszcze, jak rząd zamierza sobie poradzić z luką finansową w latach 2013 i 2014, która powstanie w skutek ustępstw wobec Grecji. Süddeutsche Zeitung podaje, że do załatania dziury potrzeba będzie dodatkowych 18 mld euro.

- Partnerzy w strefie euro zdecydowali się jednak na ustępstwa, bo Grecja jak na razie dzielnie wdraża obiecane reformy, zaś nowe problemy finansowe są konsekwencją nie tyle błędów politycznych, co głębokiej recesji w tym kraju, której nie spodziewały się nawet państwa-wierzyciele. Poza tym rzeczywiste wyrzucenie Grecji ze strefy euro byłoby - zdaniem kanclerz Niemiec Angeli Merkel i wielu innych szefów rządów w UE - zbyt ryzykowne – pisze gazeta.

Niemiecki minister finansów Wolfgang Schäuble przyznał, że lepiej dać Grecji więcej czasu na reformy. Podobne stanowisko wyraził Horst Seehofer, szef bawarskiej CSU – dotąd bardzo krytyczny w sprawie ustępstw wobec zagrożonej plajtą Grecji.

Premier Samaras liczy jednocześnie na pozytywną decyzję w sprawie przyznania kolejnej raty z programu ratunkowego w wysokości 31,5 mld euro. O przyznaniu pomocy decydują inspektorzy "trojki" - Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Samaras zasygnalizował, że 16 listopada grecka kasa będzie pusta, jeśli nie wpłynie do niej kolejna transza z programu pomocowego.

łu