Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Michał Chodurski 30.10.2012

Trotyl we wraku Tu154?: "Rzeczpospolita" łagodzi ton

Redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" Tomasz Wróblewski: może przedwcześnie pisaliśmy o trotylu (...), ale inne informacje są potwierdzone.
Smoleńsk. Fragment przedniej części wraku Tu 154Smoleńsk. Fragment przedniej części wraku Tu 154 PAP/EPA/SERGEI CHIRIKOV

Dziennik napisał, że polscy prokuratorzy, którzy badali wrak samolotu Tu-154 w Smoleńsku, odkryli ślady materiałów wybuchowych: trotylu i nitrogliceryny.

Prowadząca śledztwo smoleńskie prokuratura wojskowa zaprzeczyła tym doniesieniom. Jej zdaniem substancje znalezione we wraku tupolewa to mogły być "wysokoenergetyczne, zjonizowane składniki", które występują też np. poszyciu namiotu którym przykryto wrak samolotu, czy w kosmetykach.

"Wnioski może przedwczesne ale pytania pozostają"

Po południu w oświadczeniu na stronie gazety, napisano, że choć znalezione substancje mogły być trotylem i nitrogliceryną, to nie musiały. Redakcja przyznaje, że na zbadanie tej sprawy potrzeba co najmniej pół roku. - Pisząc to jeszcze raz podkreślamy, że bezzasadne pozostają teorie o prawdopodobnym wybuchu na pokładzie, ale też w kontekście mnożących się teorii spiskowych, niezrozumiała jest zwłoka i chomikowanie tak ważnych informacji, które bez naszej publikacji pewnie przez wiele jeszcze miesięcy nie zostałyby ujawnione - czytamy w oświdczeniu redakcji "Rz".

Redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" Tomasz Wróblewski podkreślił w radiowej Jedynce, że w tej sprawie jest jeszcze wiele pytań. - Jeśli to były cząstki zjonizowane, jak twierdzi prokuratura, to dlaczego tak długo czekano z powiadomieniem opinii publicznej? Dlaczego ta informacja od razu nie została przekazana? Dlaczego prokurator nie dodał, że z Moskwy przywieziono jedynie odczyty, a nie próbki tych badań? - zastanawia się Wróblewski. Uważa on, że zasadne jest też pytanie, dlaczego dopiero teraz zbadano samolot oraz dlaczego wcześniejsze badania ekspertów uznano za niewystarczające? - Wiemy natomiast, że na wraku odkryto coś, co może być teoretycznie śladem materiału wybuchowego oraz, że przez pół roku nie będziemy w stanie wykluczyć tej najgorszej, spiskowej teorii - podkreślił redaktor naczelny "Rzeczpospolitej".

Artykuł wywołał burzę i wzajemne oskarżenia

"Rzeczą niedopuszczalną jest, aby lider opozycji, korzystając z delikatnie mówiąc nieścisłego materiału prasowego, wysnuwał wnioski, które de facto dewastują życie publiczne w Polsce i dewastują państwo polskie" - mówił na konferencji prasowej premier Donald Tusk.

Szef rządu odniósł się w ten sposób do słów Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że rząd stracił moralne prawo do tego, żeby sprawować władzę. Jak się wyraził Tusk - nikomu nie życzę źle ale nie sposób ułożyć sobie życia w jednym państwie z osobami takimi jak Jarosław Kaczyński.

- Nie wiem czy pan Tusk chce mnie zamordować czy też ograniczy się do banicji? (...) A co do dewastacji państwa to rzeczywiście ma ona miejsce ale dokonuje jej rząd Donalda Tuska - odpowiedział na słowa premiera Jarosław Kaczyński.

"Rząd Tuska do dymisji"

Lider Prawa i Sprawiedliwości, komentując publikacje "Rzeczpospolitej" powtórzył, że teoria o zamachu jest bardzo prawdopodobna. - To jest przesłanka bardzo potężna do tego, by twierdzić, że był zamach - mówił. Dementi prokuratury na temat substancji wybuchowych we wraku nazwał "wielkim oszustwem".

Kaczyński ponownie zażądał dymisji gabinetu Tuska: - Nie może być tak, żeby w Polsce rządzili ludzie, którzy w sprawie, tak to można dzisiaj określić, straszliwej zbrodni, mataczyli przez przeszło 30 miesięcy. Jego zdaniem "w żadnym demokratycznym, pół, czy ćwierćdemokratycznym kraju", taki rząd nie może trwać.

PiS domaga się też zwołania na środę nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu, na którym Prokurator Generalny przedstawiłby informację nt. doniesień "Rzeczpospolitej". Po południu Jarosław Kaczyński spotkał się z Prokuratorem Generalnym Andrzejem Seremetem, jednak nie udzielił informacji o tej rozmowie. Uczestniczył w niej szef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie pułkownik Ireneusz Szeląg. Obie strony uznały, że spotkanie miało charakter prywatny i nie udzielają informacji na ten temat.

"Kaczyński niech się nie wypowiada"

Szef klubu parlamentarnego PO Rafał Grupiński uważa, że prezes PiS nie powinien wypowiadać się w sprawach dotyczących katastrofy smoleńskiej. Zdaniem Grupińskiego, Jarosław Kaczyński swoimi nieuprawnionymi wypowiedziami przełamał barierę między tym, co jest dramatem osobistym a uprawianiem polityki, żeby "osiągnąć korzyści dla siebie i swojej partii".

"Premier powinien się podać do dymisji"

Tak uważa Janusz Palikot. Powodem, jak mowi, jest "ciąg błędów, głupstw, kombinacji i cynizmu stojącego szczególnie za polityką informacyjną rządu jest już zbyt duży".Palikot dodał, że chodzi m.in. o reakcję rządu na wtorkową publikację "Rzeczpospolitej".

"Premier, gdy tylko został poinformowany o całej sytuacji, powinien oficjalnie przedstawić stanowisko w tej sprawie i powiedzieć jak w rzeczywistości to wygląda, a nie powodować eskalację emocji społecznych. Po co fundować taki nieodpowiedzialny spektakl? To już któraś z kolei wpadka premiera, a popełniane błędy dotyczą nie tylko katastrofy smoleńskiej, ale każdej innej ważnej sprawy" - mówił przewodniczący Ruchu Palikota.

"polityka uników"

Z kolei lider SLD Leszek Miller pytał o politykę informacyjną rządu i prokuratury w sprawie katastrofy smoleńskiej. Podczas konferencji prasowej Miller zaapelował o "rzetelną i ofensywną" politykę informacyjną ze strony organów państwa na temat wszystkich okoliczności katastrofy. SLD jest też rozczarowane postawą premiera, rządu oraz prokuratury. W ocenie Leszka Millera, kontynuowanie polityki uników nie służy wyjaśnianiu przyczyn katastrofy smoleńskiej.

Komisja Obywatelska?

Patryk Jaki z Solidarnej Polski uważa, że obecna burza polityczna bierze się z tego, że państwo zamiast przekonywać obywateli, że jest w stanie zapewnić im poczucie bezpieczeństwa, chociażby przez rzetelne wyjaśnianie katastrofy smoleńskiej, to służy jako tuba propagandowa jednej partii. Solidarna Polska zaproponowała powołanie wielkiej komisji obywatelskiej w skład której weszłyby osoby, które nie skompromitowały się w badaniu tej katastrofy - dodał.

Tu zobacz więcej>>>

Zobacz serwis specjalny - Smoleńsk 2010>>>

mch/IAR/PAP