Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 03.11.2012

Hipolitowo: poszukiwania szczątków piątego dziecka

Policjanci przeszukują staw przeciwpożarowy we wsi w gminie Stawiski, gdzie mieszkała kobieta podejrzewana o zabójstwo kilkorga swoich dzieci.
Hipolitowo: poszukiwania szczątków piątego dzieckaPAP/Artur Reszko

Jak poinformował naczelnik wydziału śledczego łomżyńskiej prokuratury Janusz Sobieski, w czasie wizji lokalnej przeprowadzonej z udziałem kobiety, ustalono, iż prawdopodobnym miejscem, gdzie znajdują się zwłoki piątego z dzieci, jest zbiornik przeciwpożarowy. Znajdujący się około pół kilometra od posesji podejrzanej zbiornik został osuszony z pomocą strażaków i jest przeszukiwany. Jest to trudne ze względu na grubą warstwę mułu.
Według obecnej wiedzy śledczych, w latach 1998-2012 kobieta urodziła ośmioro dzieci, z których wiadomo, że dwójka żyje (mają 7 i 10 lat, są obecnie w rodzinie zastępczej). Co do pozostałej szóstki dzieci (dwóch dziewczynek i czterech chłopców) wiadomo, iż pięcioro z nich nie żyje. Dotąd odnaleziono jednak szczątki czworga z nich. Wciąż nie wiadomo, co się stało z szóstym dzieckiem.
Prokuratura Okręgowa w Łomży postawiła 41-letniej kobiecie zarzuty wielokrotnego zabójstwa. Na początku tygodnia zarzuty dotyczyły zabójstwa dwójki jej nowo narodzonych dzieci, których szczątki odnaleziono na posesji. Podejrzana została wówczas aresztowana na trzy miesiące. Obecnie zarzuty mogą objąć nawet sześć zabójstw.
Śledztwo jest wciąż w fazie wstępnej. Prokuratorzy zamierzają m.in. badać kwestię właściwego nadzoru nad tą rodziną przez różne instytucje opieki czy pomocy społecznej. Będą też przeprowadzane badania genetyczne, by ustalić jednoznacznie, kto jest ojcem dzieci z lat 1998-2012. Własną kontrolę sytuacji tej rodziny i działań różnych instytucji powołanych do pomocy i kontroli, zapowiedział Rzecznik Praw Dziecka.
41-letnia podejrzana jest wdową. Ma także dwoje starszych dzieci z małżeństwa. Po postawieniu wszystkich zarzutów, będzie badana psychiatrycznie.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk