Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Kamińska 04.11.2012

Swingujące stany rozstrzygną wybory w USA

To ostatnia prosta kampanii. Obaj kandydaci na urząd prezydenta w ostatnich godzinach walki kładą nacisk na stany wahające się zazwyczaj, tzw. swinger states.
PAPEPATANNEN MAURYPAP/EPA/TANNEN MAURYPAP/EPA/TANNEN MAURY

W Ohio, jednym z czterech stanów, które mają kluczowe znaczenie dla rezultatów wyborów, Barack Obama i Mitt Romney "idą łeb w łeb", ale urzędujący prezydent ma lekką przewagę. Wg sobotniego sondażu Reutersa/Ipsos Demokrata ma 46 proc., a Republikanin - 45.

Doradcy Obamy podkreślają, że dotąd żaden kandydat republikański nie zdobył prezydentury bez odniesienia zwycięstwa w tym stanie.

Ostatni sondaż NBC News/Wall Street Journal/Marist wskazuje na większą przewagę Obamy. W Ohio powinien uzyskać 51 proc. głosów, podczas gdy Romney - 45 proc.

Według cytowanego na wstępie sondażu Reuters/Ipsos w pozostałych trzech stanach "swingujących" poza Ohio szanse kandydatów przedstawiają się następująco:

Na Florydzie obaj powinni uzyskać po 47 proc.
W Wirginii Obama prowadzi przed Romneyem 48 proc do 45.
W Kolorado Romney prowadzi z 47 procentami wobec 45 proc. Obamy.

- Pozostały tylko trzy dni. Najważniejsze przesłanie to iść głosować. Kiedy już zagłosujecie, nalegajcie na swych przyjaciół i sąsiadów. Upewnijcie się, że zagłosują na mnie - żartował Obama na spotkaniu z wyborcami w miejscowości Mentor w stanie Ohio.

Prezydent USA podkreślił, że "w tych wyborach gra toczy się o bardzo wiele", o systemy opieki medycznej Medicare i Medicaid, o odbudowę zatrudnienia i umocnienie klasy średniej. - Kraj nie może odnosić sukcesów bez wzrastającej i silnej klasy średniej - mówił na wiecu w Mentor kandydat Demokratów.
PAP/agkm

Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych odbędą się 6 listopada.

Galeria: dzień na zdjęciach >>>

''