W poniedziałek szef MSZ napisał na Twitterze: "Intuicja podpowiada mi, że minister Budzanowski wkrótce będzie miał ważne wiadomości w sprawie cen gazu dla Polski".
Poseł Dawid Jackiewicz (PiS) zauważył, że akcje PGNiG poszybowały dzisiaj w górę. Poinformowano bowiem, że Gazprom obniża ceny. – Gdyby okazało się, że minister Sikorski wszedł w posiadanie tej wiedzy, trzeba zadać pytanie, kto mu ją przekazał, dlaczego ją rozpowszechniał i czy jest rolą ministra spraw zagranicznych tą sprawą się zajmować – powiedział poseł. – Co bym zrobił, gdybym miał taką wiedzę wczoraj? Kupiłbym tych akcji tyle, ile jestem w stanie, a dzisiaj bym je po najwyższym notowaniu sprzedał. Pytanie, skąd minister te informacje miał i komu ją przekazał na ucho - mówił Jackiewicz.
Dawid Jackiewicz zastrzegł, że być może nikt w oparciu o te informacje niczego nie uczynił. Podkreślił jednak, że minister wszedł w posiadanie tej wiedzy w sposób nieuprawniony i powstaje pytanie, czy swoją wiedzą nie podzielił się z innymi osobami w nieco bardziej szczegółowy sposób. Zaznaczył, że istnieje paragraf, który mówi o tym, że osoba wchodząca w posiadanie informacji poufnych, nie może ich rozpowszechniać, a sankcja w takim wypadku wynosi około 2 milionów złotych.
Poseł Dawid Jackiewicz uważa też, że minister spraw zagranicznych nie powinien chwalić się swoją wiedzą na Twitterze. - Jest wyjątkowo niefrasobliwy w przekazywaniu informacji, a jego resort jest całkowicie poza jego kontrolą – ocenił.
Minister Sikorski prezentuje opinię, że w całej sytuacji nie ma niczego niestosownego. Na Twitterze bagatelizuje wpis jednego z mediów na ten temat jako „szukanie dziury w całym”. - Kurs PGNiG wczoraj spadł a zaczął rosnąć dopiero po dzisiejszym komunikacie – pisze szef MSZ.
Później na Twitterze informuje: „Zdaniem prezesa KNF mój wpis nie był informacją poufną. Cieszmy się z sukcesu negocjacyjnego i perspektywy obniżek cen gazu!".
IAR/PolskieRadio.pl/agkm