Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Michał Chodurski 20.11.2012

"Tacy ludzie jak Brunon K. czy Ryszard C. to socjopaci"

Socjolog o zatrzymanym mężczyźnie, który przygotowywał zamach w budynku Sejmu.
Konferencja prasowa w siedzibie ABW w Warszawie. Krakowska prokuratura apelacyjna nadzoruje śledztwo ABW w sprawie planowanego zamachu terrorystycznego na konstytucyjne organy RPKonferencja prasowa w siedzibie ABW w Warszawie. Krakowska prokuratura apelacyjna nadzoruje śledztwo ABW w sprawie planowanego zamachu terrorystycznego na konstytucyjne organy RPPAP/Rafał Guz

Dr. Danuta Berlinska z Uniwersytetu Opolskiego udzieliła wywiadu PAP:

- Na razie mamy zbyt mało danych, by formułować stanowcze sądy. Jednak po przeczytaniu internetowych forów, na których zgromadzono wpisy Brunona K. dotyczące m.in. jego opinii o sytuacji politycznej i gospodarczej w Polsce czy o Żydach stoję na stanowisku, że to po prostu socjopata. Na jego plany dotyczące zamachu na Sejm, prezydenta i premiera nie miały wpływu nastroje społeczne czy sytuacja w państwie.
W Polsce i w wielu państwach demokratycznych są miliony osób niezadowolonych ze stanu państwa, gospodarki, stanu swoich finansów czy postaw polityków. Ale wyrażają to, co najwyżej wychodząc na ulice, a nie planując zamach terrorystyczny. Zakładają organizacje, poprzez które protestują, organizują wiece czy demonstracje, na których niosą transparenty, krzyczą, nawet rzucają kamieniami. Ale nie wysadzają niczego w powietrze.
Byli "oburzeni" w Nowym Jorku, było wiele demonstracji w stojących nad gospodarczą przepaścią Grecji czy Hiszpanii. Nie ma prostego przełożenia: skoro jest kryzys i skoro ludziom dzieje się źle, to stają się oni bandytami. By myśleć o czymś takim jak zamach terrorystyczny, trzeba być słabym psychicznie i mieć bardzo wątły kręgosłup moralny.
Przypadki takie jak ten Brunona K. czy Ryszarda Cyby z Częstochowy, który dwa lata temu zaatakował osoby będące w biurze poselskim PiS w Łodzi (i jedną z tych osób Marka Rosika zabił red.), są jednostkowe. Wynikają z ich predyspozycji, a nie czynników zewnętrznych.
Nie wykluczam jednak, że obecna od dłuższego czasu brutalizacja języka dyskursu publicznego może rozpalać emocje u takich osobników. Już po śmierci działacza PiS Marka Rosiaka dyskutowano wiele nad tym, że należy złagodzić sposób wyrażania poglądów politycznych. Jednak pozostało to w sferze pustych deklaracji. A nawet można powiedzieć, że podziały polityczne zostały wyostrzone tak, że trudno sobie dziś wyobrazić utworzenie wielkiej koalicji ponad podziałami. Tak jak to było w Niemczech choćby ostatnio w latach 2005-2009, kiedy SPD współrządziło z CDU/CSU. Wzmacnianie negatywnych stereotypów może stać się zapłonem do popełniania zbrodni z nienawiści" - podkreśla dr. Danuta Berlińska.

Zobacz tu>>>