Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 30.11.2012

"Wolałbym, by minister był szybciej, ale nie grymaszę"

Premier Donald Tusk uspokoił, że wakat na stanowisku ministra gospodarki nie przynosi żadnych dramatycznych skutków.
Donald TuskDonald TuskPAP/Artur Reszko

- Pragnę wszystkich uspokoić - bo słyszałem różne komentarze, dotyczące losów polskiej gospodarki w związku z rezygnacją ministra Waldemara Pawlaka - na szczęście polskie przepisy przewidują sytuację, w której nie ma ministra - wtedy ministerstwo ma swojego rządcę. Powierzyłem obowiązki wiceministrowi Tomaszowi Tomczykiewiczowi - powiedział premier.
Podkreślił też, że polska gospodarka będzie się mierzyć z poważniejszymi wyzwaniami niż kilkudniowe, czy kilkunastodniowe oczekiwanie na nominację nowego ministra gospodarki. - To nie przynosi żadnych dramatycznych skutków, też bym wolał, żeby to było szybciej, ale nie grymaszę, nie stawiam jakichś warunków - zaznaczył.
Tusk przypomniał, że prezes PSL Janusz Piechociński poinformował go i opinię publiczną, że ludowcy będą gotowi do rozmowy o nowym ministrze gospodarki po 1 grudnia. - Pozostaje mi spokojnie milczeć, czekać i wykonać swoją robotę - jak tylko będę miał kandydata - powiedział szef rządu.
1 grudnia ma odbyć się posiedzenie nowej Rady Naczelnej PSL, która wybierze Naczelny Komitet Wykonawczy. Piechociński kilkakrotnie podkreślał, że to do kompetencji NKW należy przedstawienie kandydata Stronnictwa do funkcji w rządzie.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk