Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 14.12.2012

Nawalny i jego brat skończą jak Chodorkowski?

Znany rosyjski bloger i opozycjonista Aleksiej Nawalny jest podejrzewany o oszustwa finansowe. Te oskarżenia dotyczą także jego brata.
Aleksiej NawalnyAleksiej NawalnyWikiepdia/CC/Alexander Yusschenkov

Komitet Śledczy zarzucił Aleksiejowi Nawalnemu machinacje finansowe na szkodę rosyjskiej poczty. W przywłaszczeniu 55 milionów rubli miał mu pomagać brat Oleg. Według prokuratorów brat Nawalnego wykorzystał swoją pozycję w „Poczcie Rosji” i podpisał umowę z zagranicznym partnerem na przewóz przesyłek. Komitet Śledczy wskazuje na funkcjonowanie fikcyjnej firmy i ”pranie” nielegalnych pieniędzy.

Aleksiej Nawalny napisał na swoim mikroblogu, że ”widocznie śledczym nie wystarcza on sam, więc wzięli się za jego rodzinę”. Bloger dał do zrozumienia, że o sprawie dowiedział się od dziennikarzy.

Aleksiej Nawalny jest za jednego z liderów rosyjskiej opozycji. Współorganizuje antyputinowskie demonstracje. Od wielu lat zajmuje się również ujawnianiem mechanizmów korupcyjnych w koncernach państwowych.

Media rosyjskie zauważają, że aresztowania doszło na krótko przed Marszem Wolności, planowanym przez opozycję na 15 grudnia. Nawalny zapowiadał, że weźmie w nim udział.

Lidera Moskiewskiej Grupy Helsińskiej Ludmiła Aleksiejewa jest pewna, że sprawa wszczęta przeciw Nawalnym ma wymiar politycznym. – Absolutnie nie wierzę w winę AleksiejaNawalnego. To wszystko wymyślono, żeby trafił do więzienia. Tego jestem zupełnie pewna – chcą go zamknąć – cytuje Aleksiejewą Interfax. Jej zdaniem władze się mylą. – Zrobią głupotę, tak jak z Chodorkowskim – powiedziała Aleksiejewa.

Bloger w lecie regularnie wzywany był na komitet śledczy w innej sprawie, nie wykluczał wówczas, że nie podzieli losu Chodorkowskiego - przypominają media rosyjskiej.

Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej w piątek wszczął śledztwo przeciwko Nawalnym, a także kilku innym osobom. Wszyscy są podejrzani o zagarnięcie mienia znacznej wartości i pranie pieniędzy.

Komitet twierdzi, że w 2008 roku Oleg Nawalny, będąc dyrektorem jednego z departamentów Poczty Rosji, podstępem nakłonił spółkę z kapitałem zagranicznym, prowadzącą działalność gospodarczą na terytorium Federacji Rosyjskiej, do zawarcia umowy na przewozy towarowe na trasie Jarosław-Moskwa z firmą Gławnoje Podpisnoje Agentstwo (GPA), założoną przez Aleksieja Nawalnego. Według Komitetu Śledczego FR bracia Nawalni, zawyżając koszty usług świadczonych przez GPA, w ciągu trzech lat wyłudzili ponad 55 mln rubli (1,8 mln dolarów). Większość tej kwoty - jak utrzymuje Komitet - wydali na własne potrzeby, a część, w celu legalizacji, wpłacili na rachunek innej firmy, której są współwłaścicielami.

To już drugie dochodzenie, jakie Komitet Śledczy FR prowadzi przeciwko Aleksiejowi Nawalnemu. W lipcu przedstawił mu zarzut spowodowania strat materialnych w przedsiębiorstwie Kirowles w obwodzie kirowskim, w europejskiej części Rosji, gdzie w swoim czasie był on społecznym doradcą gubernatora Nikity Biełycha. W ramach tamtego śledztwa Nawalnego oskarżono o działanie na szkodę spółki państwowej i spowodowanie szczególnie dużych strat. Pierwotnie oszacowano je na 1,3 mln rubli (42,5 tys. dolarów), a później - w nowym akcie oskarżenia - na 16 mln rubli (522 tys. dolarów). Zdaniem Komitetu Śledczego FR Nawalny jako doradca Biełycha przekonał szefostwo przedsiębiorstwa przemysłu drzewnego Kirowles do podpisania niekorzystnego kontraktu. Dochodzenie przeciw Nawalnemu w związku ze sprawą Kirowlesu wszczęto w maju 2011 roku. Rok później sprawę umorzono. Następnie postanowienie o jej umorzeniu uchylono. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Znana postać opozycji

Nawalny stoi na czele wyłonionego w internetowym głosowaniu Komitetu Koordynacyjnego wypracowującego strategię dla antyputinowskiej opozycji. Znany jest przede wszystkim jako bojownik o przejrzystość w biznesie. Od kilku lat nabywa mniejszościowe udziały w koncernach kontrolowanych przez państwo, a następnie na swoim blogu ujawnia wykryte w nich nieprawidłowości. Uruchomił też poświęcony korupcji portal RosPil. O Nawalnym stało się głośno w 2010 roku, gdy określił putinowską Jedną Rosję mianem "partii oszustów i złodziei", a także rozpisał konkurs na najlepszy plakat wyborczy wymierzony przeciwko tej formacji, którą do ponownego wyboru na urząd prezydenta kierował Putin, a na której czele obecnie stoi Miedwiediew.
Nawalny ujawnił m.in. nadużycia w koncernie Transnieft przy budowie rurociągu naftowego Syberia Wschodnia-Ocean Spokojny. Prawnik twierdzi, że przy realizacji tego projektu zdefraudowano 4 mld dolarów. Aktualnie zasiada w radzie dyrektorów (radzie nadzorczej) Aerofłotu, największego przewoźnika lotniczego w Rosji. Jego kandydaturę zgłosił Narodowy Bank Rezerw (NRB), kontrolowany przez sympatyzującego z przeciwnikami Putina biznesmena Aleksandra Lebiediewa, współwłaściciela opozycyjnej "Nowej Gaziety". NRB posiada około 15 proc. akcji Aerofłotu. Pakiet kontrolny w tej spółce - 51,17 proc. udziałów - należy do państwa.
Nawalny jest absolwentem Wydziału Prawa Uniwersytetu Przyjaźni Narodów im. Patrice'a Lumumby w Moskwie. Nie należy do żadnej partii politycznej. W przeszłości był związany z demokratycznym Jabłokiem Grigorija Jawlińskiego. Odmówił kandydowania w wyborach prezydenckich w marcu 2012 roku. Jego zdaniem zmiana władzy w Rosji nastąpi nie w wyniku wyborów, lecz buntu "szerokich mas ludowych" przeciwko "skorumpowanej wierchuszce".

PAP/IAR/newsru.com/agkm