Według Obserwatorium Praw Człowieka zginęło co najmniej 25 osób. Bomby spadły na znajdujący się w obozie meczet, w którym schronili się uchodźcy.
To pierwszy taki atak w trwającym od ponad 21 miesięcy konflikcie w Syrii. "Samoloty bojowe zrzuciły bomby w pobliżu szpitala Al-Bassel na obóz Jarmuk" - podało Observatorium, któregio siedziba znajduje się w Londynie. Myśliwce zbombardowały także pobliskie dzielnice Al-Hadżar al-Aswad i Assali, gdzie toczą się intensywne walki między powstańcami a wojskami rządowymi.
Obóz Jarmuk to największe skupisko uchodźców palestyńskich w Syrii. Powstał w 1948 po utworzeniu państwa Izrael. Mieszka w nim około 100 tysięcy ludzi. W całej Syrii żyje około pół miliona Palestyńczyków.
Prezydent Baszar al-Asad oraz jego nieżyjący ojciec Hafez al-Asad popierali Palestynę w konflikcie z Izraelem, wspierali też niektóre palestyńskie ugrupowania. Jednak w syryjskiej wojnie domowej część syryjskich Palestyńczyków poparła sunnickich rebeliantów, a część pozostała wierna Asadowi. Prezydenta Syrii wciąż popiera Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny kierowany przez Ahmada Dżibrila.
Miesiąc temu syryjscy rebelianci podali, że rozpoczęli dozbrajanie sympatyzujących z nimi Palestyńczyków, chętnych do walki z innymi Palestyńczykami, stojącym po stronie sił prezydenckich.
