Jej zdaniem wszystkie okoliczności wskazują, że był to nieszczęśliwy wypadek. Przeprowadzona zostanie m.in. sekcja zwłok dziewczynki. Konieczne będzie też przesłuchanie osób, które brały udział w pokazie sztucznych ogni. Są w szoku. Podczas tragedii były trzeźwe.
Doszło do niej na terenie prywatnej posesji na Białołęce. Grupa dorosłych zorganizowała tam pokaz fajerwerków dla siódemki dzieci.
Wyszli na dwór krótko po północy. Teren wydawał się bezpieczny, odsłonięty, a dzieci były w dość dużej odległości od miejsca, w którym odpalano fajerwerki. Jednak w pewnym momencie prawdopodobnie od jednego z nich oderwała się plastikowa część i uderzyła pięcioletnią dziewczynkę.
Poczuła się źle, zabrano ją do domu i zaalarmowano pogotowie. Zanim przyjechało, dziewczynka straciła przytomność. Niestety, lekarzowi nie udało jej się już uratować.
PAP, tj