Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Michał Chodurski 04.01.2013

Doktor Mirosław G. winny przyjmowania łapówek

Sąd skazał kardiochirurga na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz 72 tysiące złotych grzywny i przepadek korzyści majątkowych na kwotę ponad 17 tysięcy.
Dr Mirosław G. b. ordynator kardiochirurgii warszawskiego szpitala MSWiA, został 4 bm. skazany na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę za przyjmowanie łapówek.Dr Mirosław G. b. ordynator kardiochirurgii warszawskiego szpitala MSWiA, został 4 bm. skazany na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę za przyjmowanie łapówek.PAP/EPA/Tomasz Gzell

Sąd uznał, że G. przyjął łącznie od pacjentów ponad 17 690 zł. Mirosław G. został natomiast uniewinniony od zarzutu mobbingu.

Sąd umorzył warunkowo procesy 20 oskarżonych z dr. G. jego pacjentów lub członków ich rodzin, którzy wręczali lekarzowi pieniądze. Sąd oddalił zarzuty mobbingowania podwładnych, którzy skarżyli się na wprowadzony przez dr G. surowy reżim na oddziale. Dr G. został też uniewinniony od zarzutu molestowania seksualnego.

52-letni Mirosław G. był ordynatorem kardiochirurgii szpitala MSWiA w Warszawie przy ulicy Wołoskiej. Został zatrzymany przez CBA w lutym 2007 roku. W areszcie spędził 3 miesiące.

Prokuratura chciała dla oskarżonego dwóch lat więzienia w zawieszeniu i 200 tysięcy złotych grzywny. Obrona wnosiła o uniewinnienie.

Prokurator stwierdził, że są dowody na jego winę. - Nawet najbardziej przychylne oskarżonemu środowiska nie próbują polemizować z utrwalonymi na dowodowych kasetach obrazami wręczanych oskarżonemu kopert. Wszyscy widzieliśmy, że oskarżony sprawdzał ich zawartość, a następnie chował do wewnętrznej kieszeni marynarki, spodni i fartucha - powiedział prokurator Przemysław Nowak.

Adwokat kardiochirurga Adam Jachowicz przekonywał sąd, że zarzuty korupcyjne są bezpodstawne, a zeznania świadków prokuratury - niewiarygodne. Sugerował, że mogą być oni rozżaleni po utracie zmarłych bliskich lub ulegli, jak to określił "nagonce" organizowanej na doktora G. przez CBA i prokuraturę pod kierownictwem Zbigniewa Ziobry.
Także sam Mirosław G. w ostatnim słowie odrzucił oskarżenia, twierdząc, że jest niewinny. Lekarz domagał się również przeprosin od prokuratury.

Do zatrzymania Mirosława G doszło w lutym 2007 roku. Został w kajdankach wyprowadzony ze szpitala przez funkcjonariuszy CBA, co pokazano w wielu stacjach telewizyjnych. Były szef CBA Mariusz Kamiński mówił, że doktor Mirosław G. jest bezwzględnym, cynicznym łapówkarzem. A ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro dodawał: "Już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie". Chodziło o zarzut podnoszony przez rodzinę jednego ze zmarłych pacjentów, że G. pozostawił w ciele operowanego kawałek gazy a potem odmówił ponownej operacji w celu usunięcia gazy. W tej sprawie toczy się odrębne postępowanie przed sądem, w którym G. jest oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci.

Zatrzymanie G. było powodem ostrej krytyki w mediach wobec CBA oraz ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.