Wraz z Aleksandrem Kwaśniewskim w radzie zasiadają były prezydent Niemiec Horst Köhler i emerytowany generał James L. Jones, doradca prezydenta USA Baracka Obamy ds. bezpieczeństwa narodowego w latach 2009-2010. Z informacji, do jakich dotarła "Gazeta Wyborcza" wynika, że osoby, które zasiadają w tego typu ciałach doradczych dostają ok. 200 tys. dolarów rocznie, czyli ok. 52 tys. zł miesięcznie.
Dziennik postanowił zapytać byłego prezydenta o jego dochody. W odpowiedzi Anna Wnuk z biura Kwaśniewskiego powiedziała, że "prezydent prosił, żeby przekazać, że w związku z tym, iż nie pełni żadnych funkcji publicznych, nie jest zobowiązany do ogłaszania swoich oświadczeń majątkowych, a pełne informacje w tych kwestiach mają władze skarbowe".
Politycy lewicy zapytani przez "GW" o kwestię współpracy Kwaśniewskiego z Kulczyk Investments powiedzieli, że nie wiedzą, na czym ona polega. Dodają, że może to być również powód, dla którego były prezydent nie wróci do polityki - wówczas musiałby ujawnić swoje zarobki. Ta współpraca mogłaby się również odbić na wizerunku lewicy.
Gazeta podkreśla też, że rząd SLD sprzyjał swego czasu Janowi Kulczykowi. Minister skarbu w rządzie SLD Wiesław Kaczmarek zeznał przed komisją orlenowską, że w lutym 2002 roku [ówczesny] prezydent Kwaśniewski, premier Leszek Miller i Jan Kulczyk uzgadniali skład rady nadzorczej PKN Orlen. Biznesmen był wówczas akcjonariuszem koncernu, ale nie na tyle silnym, by skarb państwa musiał się z nim liczyć.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
gazeta.pl, kk