Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Kamińska 07.01.2013

Sędzia Smoderek informuje o sprawie doktora G.

Sędzia Igor Tuleya zapewnia, że wzywano go do przełożonych i nie ma formalnego zakazu wypowiadania się o sprawie kardiochirurga. Jednak teraz informowanie o niej przejęła rzeczniczka Maja Smoderek.
Ogłoszenie wyroku w sprawie kardiochirurga Mirosława G.Ogłoszenie wyroku w sprawie kardiochirurga Mirosława G.PAP/Tomasz Gzell
Posłuchaj
  • Rzeczniczka sądu Maja Smoderek
  • Rzeczniczka Maja Smoderek: trwa opracowywanie doniesienia do prokuratury
Czytaj także

Sędzia Maja Smoderek jest rzeczniczką Sądu Okręgowego w Warszawie ds. cywilnych. Informację o tym, że Tuleya, rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie i sędzia orzekający w głośnej sprawie G., dostał zakaz publicznego wypowiadania się na temat wyroku, podała w poniedziałek TVP Info . Według portalu sędzia został wezwany do przełożonego.
- Ustaliliśmy w sekcji prasowej sądu, że choć jestem rzeczniczką ds. cywilnych, przejmę informowanie o całej sprawie - powiedziała Maja Smoderek. Podkreśliła, że Tuleya wypowiadał się jako rzecznik SO ds. karnych. Zarazem przypomniała o zasadzie, że sędzia nie powinien się wypowiadać publicznie o wydanym przez siebie wyroku.

Dotychczas wypowiadał się we własnej sprawie, bo nie miał go kto zastąpić - tłumaczya IAR Maja Smoderek.

Sam Tuleya potwierdził, że rozmawiał ze Smoderek w tej sprawie. Podkreślił, że nie dostał zakazu wypowiadania się; dodał, że żaden przełożony nie uczynił mu żadnego wytyku służbowego i że nie był wezwany do przełożonych.
Tuleya zapowiedział wcześniej złożenie do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu składania fałszywych zeznań przez świadków w procesie kardiochirurga dr. Mirosława G. oraz naruszenia pewnych procedur przez organy ścigania w śledztwie wobec skazanego za korupcję lekarza. - Budzi to skojarzenia nawet nie z latami 80., ale z metodami z lat 40. i 50. - czasów największego stalinizmu - dodał sąd. Jak podkreślił, zatrzymania dr. G., jak i innych oskarżonych w całej sprawie należy uznać za niezasadne i gdyby te osoby wystąpiły do sądu o odszkodowanie i zadośćuczynienie z tego tytułu, "to z pewnością sąd by im je zasądził”.

PAP/agkm

Galeria: dzień na zdjęciach >>>