Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 07.01.2013

Sędzia dopiero pisze doniesienie na CBA

Jest dość mało prawdopodobne, że w poniedziałek trafi do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez agentów CBA. Może to nastąpić nawet w przyszłym tygodniu.
Akta sprawy dra Mirosława G. B ordynator kardiochirurgii warszawskiego szpitala MSWiA, został 4 bm. skazany na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę za przyjęcie ponad 17,5 tys. zł od pacjentów; sąd uniewinnił go od ponad 20 zarzutów mobbingowania podwładnych.Akta sprawy dra Mirosława G. B ordynator kardiochirurgii warszawskiego szpitala MSWiA, został 4 bm. skazany na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę za przyjęcie ponad 17,5 tys. zł od pacjentów; sąd uniewinnił go od ponad 20 zarzutów mobbingowania podwładnych.PAP/Tomasz Gzell

Sędzia Maja Smoderek, która obecnie informuje opinię publiczną o sprawie kardiochirurga doktora Mirosława G. powiadomiła IAR, że sędzia Igor Tuleya dopiero pisze doniesienie. Dodała także, że takie dokumenty wymagają dużych nakładów pracy i dlatego nie wiadomo dokładnie, kiedy ono wpłynie do prokuratury, być może w najbliższych dniach, nie jest wykluczone że w przyszłym tygodniu.

Sędzia Igor Tuleya zapowiedział złożenie zawiadomienia o podejrzeniu składania fałszywych zeznań przez świadków w procesie kardiochirurga dr. Mirosława G. oraz naruszenia pewnych procedur przez organy ścigania w śledztwie wobec skazanego za korupcję lekarza. Jak mówił sędzia, w trakcie procesu Mirosława G. sąd miał świadomość, że niektóre składające w nim zeznania osoby "mijają się z pewnymi faktami i rzeczywistością ewidentnie". Sąd dysponował innymi dowodami, np. dokumentacją bankową, dzięki którym można było zweryfikować zeznania takich osób - podkreślił Tuleya.

Sędzia Maja Smoderek zaznaczyła, że Igor Tuleya nie ma zakazu kontaktu z dziennikarzami, bo jest rzecznikiem sądu do spraw karnych. Dotychczas wypowiadał się we własnej sprawie, bo nie miał go kto zastąpić - tłumaczyłą IAR Maja Smoderek.

Mirosław G., były ordynator kardiochirurgii warszawskiego szpitala MSWiA, został 4 stycznia skazany na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę za przyjęcie ponad 17,5 tys. zł od pacjentów; sąd uniewinnił go od ponad 20 zarzutów, m.in. mobbingowania podwładnych. Zarazem sąd krytycznie ocenił metody działania CBA i prokuratury w sprawie kardiochirurga. - Nocne przesłuchania, zatrzymania - taktyka organów ścigania w tej sprawie dr. Mirosława G. może budzić przerażenie - mówił sędzia dodając, że nie potrafi wytłumaczyć, czemu dr G. "został poddany takiemu atakowi i postawiono mu takie zarzuty bez należytego uzasadnienia". - Budzi to skojarzenia nawet nie z latami 80., ale z metodami z lat 40. i 50. - czasów największego stalinizmu - dodał sąd. Jak podkreślił, zatrzymania dr. G., jak i innych oskarżonych w całej sprawie należy uznać za niezasadne i gdyby te osoby wystąpiły do sądu o odszkodowanie i zadośćuczynienie z tego tytułu, "to z pewnością sąd by im je zasądził".

IAR/PAP/agkm

Galeria: dzień na zdjęciach >>>