Algierskie media poinformowały, że w szturmie komandosów zginęło siedmiu zakładników i 11 porywaczy.
Nie ma jednak jednoznacznego potwierdzenia, że kompleks został całkowicie przejęty wojsko. Wcześniej odzyskało kontrolę nad większością zakładów, ale terroryści w kilku miejscach przetrzymywali zakładników.
Gdyby informacje podawane przez Algierczyków potwierdziły się, to oznaczałoby, że w trwającym przez ponad dwie doby oblężeniu pól gazowych zginęło co najmniej 19 zakładników.
Algierczycy informowali wcześniej, że udało się uwolnić około 670 osób, które były na terenie zakładów w momencie ataku islamistów. Było wśród nich około 100 obcokrajowców.
Dramat zakładników w Algierii - czytaj więcej>>>
Grupą "Sygnatariusze Krwi”, która dokonała ataku na obiekty gazowe miał dowodzić jeden z byłych liderów Al Kaidy w Afryce Mokhtar Belmokhtar. Islamiści domagali się zakończenia francuskiej interwencji w Mali oraz wypuszczenia z amerykańskich więzień kilku ważnych członków islamskich organizacji terrorystycznych.
IAR, tj