Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 01.02.2013

Premier Turcji: zamach samobójczy na ambasadę USA

W wyniku wybuchu przed ambasadą USA w Ankarze zginął jeden z jej tureckich pracowników – poinformował amerykański ambasador
Ambasada USA w Turcji, po wybuchuAmbasada USA w Turcji, po wybuchuPAP/EPA
Galeria Posłuchaj
  • Rzecznik polskiej placówki Mateusz Ananicz powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że Polacy nie ucierpieli w wybuchu. Dodał, że ambasada Polski jest bezpieczna.
Czytaj także

W wyniku wybuchu przed ambasadą USA w Ankarze zginął jeden z jej tureckich pracowników – poinformował amerykański ambasador. Był to turecki ochroniarz placówki. Z kolei gubernator Ankary Alaattin Yuksel poinformował, że drugą z ofiar śmiertelnych jest domniemany zamachowiec samobójca. W wybuchu co najmniej dwie osoby zostały ranne, wśród nich kobieta. Uszkodzone zostały pobliskie budynki.

Premier Turcji Recep Erdogan powiedział, że doszło do ataku samobójczego. Wcześniej również gubernator Ankary informował, że wstępne wyniki śledztwa wskazują na taką wersję wydarzeń.

Rzeczniczka departamentu stanu USA Victoria Nulland potwierdziła, że doszło do zamachu terrorystycznego w Ankarze, około godziny 1.13 miejscowego czasu. Zaznaczyła, że strona amerykańska współpracuje z tureckimi śledczymi przy wyjaśnianiu tej sprawy.

Konsulat amerykański w Stambule ostrzegł obywateli USA, by zachowali ostrożność, unikali dużych skupisk ludzkich, nie odwiedzali też amerykańskich placówek, do odwołania - pisze Reuters.

Rzecznik polskiej placówki Mateusz Ananicz powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że Polacy nie ucierpieli w wybuchu. Dodał, że ambasada Polski jest bezpieczna.

Turcja, kraj w przeważającej części muzułmański, jest bliskim sojusznikiem Stanów Zjednoczonych. Do zamachu dochodzi sześć dni po tym, gdy rozmieszczono baterie rakiet Patriot na granicy Syrii i Turcji - przypomina AFP.



Reuters/CNN/AFP/IAR/agkm