Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Artur Jaryczewski 27.02.2013

Były premier po latach: to była słuszna decyzja

Tony Blair broni swojej decyzji sprzed blisko 10 lat, by pod dowództwem USA dokonać inwazji na Irak rządzony przez Saddama Husajna.
Tony BlairTony BlairWorld Economic Forum/Wikimedia Commons

Od obalenia reżimu w Iraku jakość życia w tym kraju "znacząco się poprawiła", ale jest jeszcze "daleka od tego, jaka powinna być" - ocenił brytyjski polityk w programie "Newsnight". Blair podkreślił, że choć obecnie świat nie jest bezpieczniejszy niż 10 lat temu, to sytuacja byłaby jeszcze gorsza, gdyby rządom Husajna nie położono końca. - Gdybyśmy nie odsunęli Husajna od władzy, to proszę tylko sobie wyobrazić, co by się działo obecnie, gdybyśmy mieli z jednej strony rewolucje w krajach arabskich, a z drugiej Husajna, który jest 20 razy gorszy od prezydenta Syrii Baszara al-Assada i który próbowałby stłumić powstanie w Iraku - powiedział były premier.

Blair przyznał, że decyzja, jaką podjął, zgadzając się na udział wojsk brytyjskich w inwazji, nawet po upływie 10 lat bardzo dzieli. Podkreślił przy tym, że należy w pełni zrozumieć złożoność tamtej decyzji, aby móc odpowiednio zareagować w sprawie Syrii i Iranu.

Inwazja wojsk USA, Wielkiej Brytanii i innych państw na Irak rozpoczęła się 20 marca 2003 roku. Do czasu całkowitego wycofania sił brytyjskich w 2009 roku w kraju tym zginęło blisko 180 brytyjskich żołnierzy. Nieznana pozostaje dokładna liczba zabitych w tym czasie Irakijczyków, choć ostrożne szacunki mówią o 100 tysiącach ofiar śmiertelnych.

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>

PAP/aj