Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca busa iveco stracił panowanie nad pojazdem na łuku drogi, zjechał na pobocze i uderzył w filar podstawy wiaduktu.
- Dzieci spały, gdy bus zjechał z drogi i uderzył bokiem w podstawę wiaduktu. Z okien auta wypadły szyby" - powiedział rzecznik sierpeckiej straży pożarnej Marcin Strześniewski.
Szczegółowe okoliczności wypadku nie są znane. Jednak po opadach śniegu w okolicach Sierpca są trudne warunki drogowe. Kierowca został przesłuchany przez policję. Był trzeźwy.
Busem jechało w sumie 20 osób, w tym kierowca, opiekunka i 18 dzieci, dziewczynek w wieku 12-15 lat. Należały do grupy tanecznej z Warszawy i jechały a występy do Bydgoszczy. W wypadku zginęła 12-letnia dziewczynka. Po wstępnych badaniach, które na miejscu wypadku prowadzili lekarze pogotowia ratunkowego, 14 dzieci którym nic się nie stało, przewieziono autobusem do przedszkola w Studzieńcu. Z tej grupy trzy dziewczynki zostały przewiezione do szpitala w Płocku - zaczęły skarżyć się na bóle.
Pozostałe dzieci zabrali do domów ich rodzice. - Cały czas miały zapewanioną opiekę psychologiczną - zapewanił Krzysztof Kosiorek z policji w Sierpcu. Część odjechała do domów busem podstawionym przez przewoźnika.
PAP, tj