IAR
Dominik Panek
20.03.2013
Wstrząs w kopalni "Rudna". "Tam jest mój syn i zięć"
4 górników z kopalni Rudna trafiło do szpitala, 19 wciąż jest uwięzionych pod ziemią. Po tym gdy w polkowickiej kopalni, w wyniku wstrząsu, osunął się chodnik, do akcji ruszyli ratownicy.
Galeria
Posłuchaj
-
Na górników uwięzionych 950 metrów pod ziemią, czekają przed kopalnią najbliżsi. Piotr Trempała czeka aż na dwóch górników (Radio Wrocław/IAR)
-
Rzecznik prasowy KGHM Polska Miedź, Dariusz Wyborski o akcji poszukiwawczej w kopalni Rudna (IAR)
-
Piotr Walczak, szef stacji ratownictwa górniczego o akcji ratowniczej w kopalni "Rudna" (Radio Wrocław/IAR)
Czytaj także
Z zasypanymi górnikami nie ma kontaktu. Na uwięzionych 950 metrów pod ziemią pracowników KGHM, czekają przed kopalnią najbliżsi. Piotr Trempała opowiadał Andrzejowi Andrzejewskiemu z Radia Wrocław, że czeka aż na dwóch górników - syna i zięcia.
W akcji uczestniczy 25 ratowników. Początkowo próbowano dostać się do zasypanych od strony kopalni Rudna. Jednak rozległość zawału w chodniku i osuwanie się skał ze stropu, uniemożliwiły to. Teraz ratownicy próbują dotrzeć do zasypanych od strony kopalni Polkowice-Sieroszowice, która jest z Rudną połączona.
We wtorek po godzinie 22 na terenie kopalni Rudna w Polkowicach doszło do silnego wstrząsu. Był odczuwalny także na powierzchni. Europejskie Centrum Sejsmologiczne szacuje, że mógł mieć siłę nawet 5 stopni w skali Richtera.
W 10-stopniowej górniczej skali, jaka obowiązuje w Zagłębiu Miedziowym wstrząs miał siłę ośmiu stopni.
dp