Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 11.04.2013

"Przetarg na remont Tu-154M był zgodny z procedurami"

- Żadna służba nie zgłosiła do niego zastrzeżeń - powiedział były wiceszef MON Marcin Idzik, odnosząc się do twierdzeń z raportu zespołu Antoniego Macierewicza.
Przetarg na remont Tu-154M był zgodny z proceduramiMulag/Wikimedia Commons/CC

W opublikowanym w środę raporcie zespołu parlamentarnego do spraw katastrofy smoleńskiej, napisano m.in., że o wyniku przetargu na przeprowadzony w 2009 roku remont samolotu, który 10 kwietnia 2010 roku rozbił się pod Smoleńskiem, "faktycznie zdecydowały władze państwowe Rosji".
Obecny wiceprezes Grupy Bumar Marcin Idzik, który w listopadzie 2009 roku, gdy tupolew był w trakcie remontu, został wiceszefem MON do spraw uzbrojenia i modernizacji, powiedział, że prace nadzorowała Służba Kontrwywiadu Wojskowego (SKW).
- Było to poddane wszystkim procedurom w MON. Wszystkie służby się tym zajmowały. Nikt do tego wyniku postępowania uwag nie zgłosił jako do w pełni transparentnej i legalnej procedury - podkreślił Idzik. Dodał, że przez cały czas pobytu samolotu w Samarze pilnowała go oddelegowana do tego osoba. Nie pamiętał jednak czy była to osoba z 36. specpułku, czy SKW. Zaznaczył, że zakres remontu był dokładnie taki, jaki uzgodniono z Dowództwem Sił Powietrznych.
Idzik przypomniał, że w przetargu na remont oferty złożyły trzy firmy: Bumar, Metalexport-S i MAW Telecom, a jedynie oferta tej ostatniej spełniała warunki. Zaznaczył, że wszystkie polskie firmy były jedynie pośrednikami, ponieważ remont musiał się odbyć w Rosji, w jednym z zakładów mających akredytację koncernu Tupolew - albo w Moskwie (pośredniczyć chciały Bumar i Metalexport-S), albo w Samarze (pośredniczył MAW Telecom).
- Gdyby ówczesny MON chciał zawrzeć umowę z jednym podmiotem, to by ją zawarł. Wzięliśmy trzy firmy, bo z jakości wcześniej wykonywanych remontów nie byliśmy zadowoleni - powiedział Idzik. Zaznaczył, że z jakości remontu przeprowadzonego w 2009 roku "36. specpułk był wyjątkowo zadowolony".
ZOBACZ SERWIS SPECJALNY: KATASTROFA SMOLEŃSKA>>>
"O wyniku przetargu władze zdecydowały państwowe Rosji"
Przedstawiony w środę 130-stronicowy raport zespołu parlamentarnego Macierewicza w większości powtarza wcześniej prezentowane ustalenia - nowe tezy dotyczą m.in. remontu samolotu w Rosji.
Macierewicz napisał m.in., że służby rosyjskie decydowały o tym, "jakie firmy i w jakim zakresie będą przeprowadzały remonty najważniejszych polskich samolotów". Eksperci zespołu podkreślili, że doszło do niedopełnienia obowiązków przez osoby odpowiedzialne za przygotowanie, prowadzenie i rozstrzyganie przetargów na remont samolotów Tu-154M i ich silników oraz za zapewnienie bezpieczeństwa przetargów i remontów. W tym kontekście wymieniono m.in. ówczesnych szefów SKW i ABW.
Według raportu "o wyniku polskiego przetargu faktycznie zdecydowały władze państwowe Rosji", zaś "Federalna Służba Współpracy Wojskowo-Technicznej FR wskazała rosyjskiego wykonawcę remontu (zakłady Awiakor z Samary) oraz nadzorowała i kontrolowała każdy etap planowanego i realizowanego przetargu oraz remontu polskich Tu-154M".
Jak napisano w raporcie, MON posiadając informacje wskazujące na nierzetelność wykonywanych w Samarze remontów, zrezygnowało z usług Bumaru, w lutym 2009 roku ogłosiło nowy przetarg i "ułatwiło jego wygranie firmie MAW Telecom, tworzącej konsorcjum z firmą Polit Elektronik, reprezentującą interesy wskazanej przez władze FR firmy Awiakor".
Tupolew, który rozbił się 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem, został poddany remontowi kapitalnemu w zakładach lotniczych Awiakor w Samarze w okresie od czerwca do grudnia 2009 roku. Remont taki każda maszyna musi przejść co pięć lat. Samolot został wyprodukowany w samarskich zakładach w 1990 roku.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk