Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 12.04.2013

Przemycone z Korei: gułag i umierające z głodu dziecko

Nakręcenie takich filmów było niezmiernie niebezpieczne – komentuje pastor, który pomógł wielu uciekinierom z Północy.
 Przemycone z Korei:  gułag i umierające z głodu dzieckoTHE MIRROR

Brytyjska gazeta ”The Mirror” opublikowała krótki film z komentarzem o realiach Korei Północnej. Dziennik informuje, że udało mu się dotrzeć do filmów kręconych z ukrycia w Korei Północnej, a także przy obozie pracy.

Link do wideo >>>
Na pierwszym krótkim fragmencie wideo widać słaniającą się postać w kapturze, siedzącą na krawężniku. Obok przechodzą żołnierze. – To dziecko w wieku około 10 lat umiera z głodu. Tymczasem niewiele metrów obok żołnierze ładują na ciężarówki ryż, którego starczy dla ich rodzin na długie tygodnie – komentuje gazecie osoba wtajemniczona w powstanie nagrania.
Druga część wideo ma pokazywać sceny z obozu pracy w Haesan. Zdjęcia robione są z oddali. Widać osoby pracujące tam pod nadzorem strażników, prowadzone w kolumnach, niosące w rękach drwa i na głowach białe przedmioty, według opisu – fragmenty skał.

THE
THE MIRROR

Pomógł tysiącowi Koreańczyków z Północy
”The Mirror” zamieszcza komentarz do sytuacji w Korei Płn. pastora Kima Seung-Euna, który miał pomóc w ucieczce około tysiącowi mieszkańców Korei Północnej. Jest on najwyraźniej wtajemniczony w kulisy kręcenia tego filmu. – W Korei Północnej są ludzie głodni do tego stopnia, że stali się kanibalami (...). Ludzie żyją w tym kraju jak zwierzęta – zaznaczył.
Według pastora chłopiec siedzący na krawędzi drogi umierał – osoba, która kręciła film, wiedziała o tym i wybrała się na jego poszukiwania. Zwraca się uwagę, że obok są ludzie, ale znieczuleni na ludzką krzywdę: widząc głodujące dziecko nie pomogą mu, ze śmiercią spotykają się na co dzień.
Gazeta brytyjska pisze, że 48-letni pastor pomaga od kilku lat przemycać z Korei Północnej uciekinierów, przekupując pograniczników i urzędników. Jedna ucieczka może kosztować około 5 tysięcy dolarów. Pastor przemyca również filmy wideo, dokumentujące życie w Korei Północnej.
”The Mirror” komentuje fragment wideo ze strażnikiem, który mierzy prosto w obiektyw rejestrującego film. Następnie słychać krzyk i (namierzony) fotograf ucieka. Według gazety, ten fragment filmu był kręcony poprzez chińską granicę.
Gazeta zwraca uwagę na kontrast między propagandą bliską stalinowskiej, a rzeczywistym obrazem życia w Korei Północnej. Przypomina, że oficjalne obrazy z Korei Płn. pokazują uśmiechniętych ludzi, kochających swojego przywódcę. Wielkie pieniądze wydawane są na uzbrojenie, na utrzymanie żołnierzy, kraj żyje w nędzy – zaznacza gazeta.

"The Mirror” twierdzi, że filmy zostały wykonane przez aktywistów.

Pastor ma nadzieję, że ludzi, którzy obejrzą wideo, będą chcieli pomóc Koreańczykom z Północy. On sam zdecydował się ich wspierać po wizycie na granicy koreańsko-chińskiej - twierdzi, że nigdy nie zapomni biedy, którą zobaczył wówczas.
agkm

Serwis specjalny o konflikcie na Półwyspie Koreańskim >>>