Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Katarzyna Karaś 22.04.2013

Gowin: w Polsce mogło dochodzić do handlu zarodkami

Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin podtrzymuje swoje słowa o istnieniu procederu handlu embrionami.
Minister sprawiedliwości Jarosław GowinMinister sprawiedliwości Jarosław GowinPAP/Radek Pietruszka

Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin zasugerował na antenie TVN24, że zarodki z Polski są przedmiotem eksperymentów w Niemczech.
W poniedziałek minister zapytany o swoją wypowiedź dla TVN24, powiedział, że swoje słowa podtrzymuje. Podkreślił, że dochodziły do niego informacje o takich praktykach. Zaznaczył, że o handlu embrionami, w tym ich sprzedaży do Niemiec, mówili mu lekarze pracujący w klinikach in vitro. - Ponieważ polskie prawo nie reguluje tej kwestii, takie praktyki nie są ścigane - zaznaczył Gowin.
Minister uznał, że mylą się osoby twierdzące, iż w Niemczech istnieje zakaz eksperymentowania na ludzkich zarodkach. Gowin odesłał do konkretnego artykułu niemieckiej ustawy. Polityk zauważył, że jeśli w Niemczech zakazane jest tworzenie nadliczbowych embrionów, to eksperymenty nad ludzkimi zarodkami muszą być prowadzone na materiale spoza tego kraju.
Gowin podkreślił, że eksperci, którzy go skrytykowali za jego wypowiedź o handlu embrionami i ich wywożeniu do Niemiec, to osoby działające we własnym interesie, bo prowadzące kliniki in vitro.
Będzie śledztwo?
Poznańska prokuratura na razie nie rozpoczęła śledztwa w sprawie pojemnika, w którym mogły być przechowywane zarodki z in vitro. Wkrótce przesłucha autora doniesienia i dopiero wtedy podejmie decyzję.
Doniesienie w sprawie pojemnika na ludzkie zarodki złożył szef prywatnej kliniki okulistycznej w Poznaniu, która wcześniej - kiedy należała do innych właścicieli - zajmowała się także leczeniem niepłodności. Szefa kliniki zaniepokoił fakt, że w pojemniku nie było ciekłego azotu. Pojawiło się więc pytanie, czy zarodki były przechowywane zgodnie z zasadami.
Rzecznik prokuratury Magdalena Mazur-Prus powiedziała, że śledczy podczas przesłuchania właściciela kliniki chcą uzupełnić informacje, które pojawiły się w doniesieniu. Dopiero po przesłuchaniu zdecydują, czy są podstawy do wszczęcia śledztwa.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, kk