Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Tomasz Owsiński 04.05.2013

Eksperci z zespołu Laska gotowi na debatę z naukowcami Macierewicza

- Trzeba tylko ustalić zasady - mówi "Rzeczpospolitej" dr Maciej Lasek, były członek Komisji Millera, która badała katastrofę smoleńską.
Przewodniczący zespołu ds. wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej Maciej LasekPrzewodniczący zespołu ds. wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej Maciej LasekPAP/Radek Pietruszka

Rozmówcy "Rz" podoba się propozycja prezesa Polskiej Akademii Nauk, prof. Michała Kleibera, aby doprowadzić do spotkania pod patronatem PAN. - Ustalmy zasady obowiązujące obie strony, tematy rozmów i przyjmijmy, że przedstawiciele PAN będą arbitrami oceniającymi wiarygodność jednej i drugiej grupy. Tam nie będzie miejsca na popisy - powiedział.
Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>

- Odgromnik rządu - jak określa gazeta Laska - nie twierdzi, że wszyscy eksperci zespołu Macierewicza przedstawiają swe teorie kierowani złą wolą. - Po prostu nie mają dostępu do dowodów. Jeśli się nie ma dostępu do zapisu z rejestratorów, to można wyciągać błędne wnioski. Mój zespół nie powstał po to, by bronić raportu Millera. Powstał po to, by go tłumaczyć. Ale również po to, żeby spróbować dokonać oceny tego materiału, na który powołują się eksperci zespołu Macierewicza - podkreślił.
W obszernym wywiadzie Lasek odnosi się m.in. do obecności osób trzecich w kokpicie samolotu, a także bliżej wyjaśnia kwestie związane z ostatnim 38. zapisem systemu ostrzegawczego TAWS, który zespół Macierewicza odczytuje jako wybuch na pokładzie prezydenckiego samolotu.

Zobacz galerię: dzień na zdjęciach >>>

to