Proces Berlusconiego w sprawie bunga bunga

W ostatnich dniach były premier Włoch na różne sposoby przekonywał opinię publiczną o swej niewinności.

W sobotę na wiecu w Brescii na północy Włoch Silvio Berlusconi zarzucił prokuratorom, że są w stosunku do niego "zaślepieni przez nienawiść i uprzedzenia". W niedzielę jedna ze stacji telewizyjnych Berlusconiego wyemitowała program, w którym zaprzeczył, jakoby w jego podmiejskiej posiadłości odbywały się wyuzdane przyjęcia - nazwane przez media "bunga bunga" - podczas których korzystać miał z usług młodych prostytutek. Jedną z nich miała być, wówczas nieletnia, Marokanka Ruby. Patrząc prosto do kamery Berlusconi kolejny raz zapewnił, że sama młoda kobieta zawsze zeznawała, iż nie łączyły jej z byłym premierem żadne intymne stosunki.
Wyrok w tej sprawie ma zapaść w przyszłym miesiącu. Berlusconiemu grozi do trzech lat więzienia. W zeszłym tygodniu sąd w Mediolanie skazał go na 4 lata więzienia za oszustwa podatkowe. Były premier zamierza odwołać się do Sądu Najwyższego.
pp/IAR