Piraci uwolnili porwanych Polaków. Polski MSZ zdradza szczegóły

Przedstawiciele niemieckiego armatora Sunship Schiffahrtskontor KG nie ujawnili, czy zapłacono okup.
Według Międzynarodowego Biura Morskiego kontenerowiec płynący pod banderą Antigui i Barbudy został zaatakowany 25 kwietnia przez 14 piratów. Napastnicy zdołali wedrzeć się do specjalnie zabezpieczonego pomieszczenia zwanego cytadelą, zaprojektowanego specjalnie dla ochrony załogi przed atakami. Uprowadzili załogę i zabrali gotówkę.
Rzecznik polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Marcin Bosacki poinformował, że resort śledził sytuację i uczestniczył w wysiłkach na rzecz uwolnienia załogi. - Od początku byliśmy w kontakcie i współpracowaliśmy zarówno z niemieckim armatorem, jak i dyplomacjami Niemiec i Rosji oraz władzami nigeryjskimi - podkreślił.
- Po uwolnieniu wszystkich pięciu marynarzy - czterech Polaków i Rosjanina - zaopiekował się nimi polski konsul, który umożliwił im wyjazd z Nigerii oraz powrót do Europy, za co otrzymaliśmy podziękowania od strony rosyjskiej i armatora - powiedział rzecznik. Dodał, że od poniedziałku Polacy są już ze swoimi rodzinami w kraju.

Międzynarodowe patrole morskie i obecność uzbrojonych strażników na pokładach statków przyczyniły się do ograniczenia piractwa u wybrzeży Somalii. Nie ma natomiast międzynarodowych patroli morskich u wybrzeży Nigerii.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR, PAP, kk