Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Tomasz Owsiński 15.05.2013

Śledztwo ws. Marszu Niepodległości. "Na razie bez zarzutów"

Warszawska prokuratura prowadząca śledztwo w sprawie ewentualnego przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez policjantów podczas Marszu Niepodległości 11 listopada przyznała Stowarzyszeniu Marsz Niepodległości status pokrzywdzonego.

- Do tej pory nikomu nie przedstawiono zarzutów. Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście gromadzi dokumentację z Komendy Głównej Policji dotyczącą działań podejmowanych przez policję w trakcie marszu - powiedział rzecznik stołecznej prokuratury okręgowej prok. Dariusz Ślepokura.
Wcześniej na konferencji prasowej prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Witold Tumanowicz ocenił, że bez statusu pokrzywdzonego stowarzyszenie nie miałoby żadnego wpływu na toczące się postępowanie. - W tym momencie mamy możliwość uczestniczenia w poszczególnych czynnościach, składania wniosków dowodowych, przeglądania akt - zaznaczył. Dodał, że stowarzyszenie będzie też miało możliwość złożenia zażalenia w przypadku umorzenia śledztwa.

W styczniu Stowarzyszenie napisało w swym zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia przez policjantów przestępstwa polegającego na przekroczeniu uprawnień i niedopełnieniu obowiązków, za co grozi do trzech lat więzienia, oraz rozproszeniu przemocą zgromadzenia odbywającego się zgodnie z prawem, co zagrożone jest karą do dwóch lat więzienia.
Rzecznik komendanta głównego policji insp. Mariusz Sokołowski mówił wówczas, że zarzuty wobec policjantów są bezpodstawne i były już wyjaśniane, m.in. na posiedzeniu sejmowej komisji. - Wszelkie informacje, również te, które przekazaliśmy komisji, zostaną przekazane także prokuraturze, by jeszcze raz wykazać bezpodstawność tych zarzutów - zapewniał rzecznik KGP.
11 listopada 2012 r. niedługo po rozpoczęciu Marszu Niepodległości doszło do burd w centrum Warszawy. W stronę zabezpieczających demonstrację funkcjonariuszy rzucano m.in. kamieniami i kostką brukową. Policja użyła broni gładkolufowej (140 pocisków, w tym 36 hukowych i 104 gumowych) oraz gazu pieprzowego (trzy granaty łzawiące, oprócz tego 22 hukowe). Po zajściach na komisariaty doprowadzono 176 osób, z których 21 zatrzymano. Rannych zostało 22 policjantów, w tym trzech trafiło do szpitala. Pogotowie udzieliło pomocy 16 innym osobom, sześć z nich trafiło do szpitali. Swoje straty policja wyceniła na ok. 64 tys. zł (m.in. osiem uszkodzonych radiowozów), z kolei według stołecznego ratusza straty w mieniu komunalnym wyniosły 20 tys. zł, a kolejne 30 tys. zł kosztowało sprzątanie ulic.

Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>

to