Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Agnieszka Kamińska 20.05.2013

"Wariaci z wytrzeszczem" odchodzą od Camerona

W poniedziałek zaczyna się debata nad legalizacją małżeństw homoseksualnych. Wielu torysów nie zgadza się z takim planem. Wcześniej partią trzęsły spory o Unię, a także o podejście zaufanych Davida Camerona do szeregowych członków.
David CameronDavid Cameron British Prime Minister Office

Szeregowych działaczy brytyjskiej Partii Konserwatywnej oburzyły doniesienia o pogardliwym stosunku, jaki żywi do nich współprzewodniczący partii. Po sporach o dalsze członkostwo w Unii Europejskiej, jest to kolejny kryzys toczący partię i zagrażający pozycji premiera Camerona.

Już w sobotę brytyjskie media obiegła wiadomość, że ktoś z otoczenia premiera nazwał szeregowych aktywistów partii konserwatywnej "wariatami z wytrzeszczem". W niedzielę okazało się, że to współprzewodniczący Partii Konserwatywnej, Lord Feldman - dotychczas niemal zupełnie anonimowa szara eminencja. Jego słowa dotknęły szeregowych konserwatystów, którzy wytykają premierowi, że otacza się kliką osobistych przyjaciół - milionerów, absolwentów Oxfordu i słynnej szkoły prywatnej w Eton.
Andrew Feldman to kolega premiera ze studiów i z kortów tenisowych. Liczni torysi utyskują, że tacy ludzie nie mają pojęcia o prawdziwych bolączkach Brytyjczyków i forsują swoje poglądy nie oglądając się na własną partię.
Szeregi konserwatystów stopniały z miliona członków w czasach Margaret Thatcher do 150 tysięcy. I topnieją nadal - na znak protestu przeciwko polityce europejskiej, przeciwki cięciom w budżecie, w armii, w policji, a ostatnio również przeciwko planom legalizacji małżeństw homoseksualnych. W poniedziałek zaczyna się właśnie dwudniowa debata w Izbie Gmin nad tym pomysłem premiera Camerona i jego otoczenia, o którym szeregowi torysi i wielu posłów nie chce słyszeć.

IAR/agkm

Galeria: dzień na zdjęciach >>>