Janusz Piechociński wyjaśnił, że spotkanie, na którym ma być po pięciu polityków z Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, odbędzie się w kancelarii premiera bezpośrednio po piątkowych głosowaniach w Sejmie (mają się skończyć o godz. 11).
- Słyszymy o dużej debacie wewnętrznej, a także deklaracjach premiera co do rekonstrukcji, zmian, przyspieszenia, więc pewnie od tego zaczniemy - powiedział lider ludowców. W ten sposób Piechociński nawiązał do słów premiera, który zapowiedział, że na czwartkowym spotkaniu zarządu PO zaproponuje scenariusz "szybkich działań", które doprowadzą do finału emocje wyborcze wewnątrz partii.
Zdaniem Piechocińskiego na spotkaniu koalicyjnym będą też poruszone kwestie unijne, związane z pakietem energetycznym, zamknięciem procesów konsultacyjnych dotyczących podziału pieniędzy unijnych, a także "bieżące sprawy gospodarcze i społeczne".
Politycy PSL, z którymi rozmawiała reporter PAP, twierdzą, że na spotkaniu Piechociński powinien poruszyć temat braku tzw. trójpaku energetycznego, o którego uchwalenie zabiegają ludowcy. Ich zdaniem nie będzie też zgody PSL na likwidację finansowania partii z budżetu.
Szef Stronnictwa pytany, czy na spotkaniu koalicjantów będzie mowa o pomyśle likwidacji finansowania partii z budżetu, odpowiedział, że to "nie powinien być główny temat debaty publicznej". Jednak jego zdaniem konsekwencją likwidacji finansowania partii z budżetu byłyby "mniej transparentne relacje pomiędzy polityką a tymi, którzy płacą na politykę".
Do poprzedniego spotkania koalicyjnego z udziałem Tuska i Piechocińskiego doszło na początku kwietnia. Politycy PO i PSL rozmawiali wtedy o współpracy w koalicji, dyscyplinie głosowań i reformie sądów. Spotkanie odbyło się po tym, gdy trzech posłów Stronnictwa zagłosowało za odwołaniem ministra transportu Sławomira Nowaka.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk