Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Katarzyna Karaś 02.06.2013

Trzeci dzień protestów w Turcji. Policja użyła gazu łzawiącego

Funkcjonariusze rozpędzili antyrządową demonstrację w tureckiej stolicy Ankarze.
Demonstracja w AnkarzeDemonstracja w AnkarzePAP/EPA/EVRIM AYDIN

Służby użyły gazu łzawiącego by zatrzymać grupę około tysiąca osób maszerującą w kierunku siedziby premier.
"To nie fair"
Turecki minister spraw zagranicznych Ahmet Davutoglu wezwał protestujących, by powrócili do domów. "Kontynuacja tych protestów, nie przyniesie żadnych korzyści, a zniszczy reputację naszego kraju" - napisał na Twitterze. Podkreślił, że reakcja tureckich władz na protesty została tak przedstawiona jakby rząd nie przywiązywał wagi do wolności słowa. "To nie fair" - napisał. Dodał jednak, że Turcja ma wystarczająco dużo siły, by przezwyciężyć tę sytuację.
Pierwsze manifestacje w Stambule były protestem przeciwko planom likwidacji jednego z najpopularniejszych - i ostatnich - parków w centrum miasta, w pobliżu placu Taksim. Po tym, jak policja odpowiedziała na protesty siłą, przekształciły się one w antyrządowe zamieszki, które zaczęły wybuchać także w innych miastach, w tym w Ankarze.
Według danych Amnesty International, w czasie ostatnich trzech dni, podczas 90 różnych demonstracji w tureckich miastach, zginęły dwie osoby, a ponad tysiąc zostało rannych. Zatrzymano ponad 1700 uczestników protestów. Według ministerstwa spraw wewnętrznych, większość z nich po przesłuchaniu zwolniono.
Premier Recep Tayyip Erdogan rządzi krajem od 10 lat. Jego przeciwnicy zarzucają mu, że jego rządy są w coraz większym stopniu autorytarne, a on sam powoli zmienia Turcję w kraj islamski.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, kk

''