USA: przymusowe lądowanie samolotu ze 143 pasażerami

Incydent został potraktowany przez władze bardzo poważnie. Jak poinformował rzecznik Dowództwa Obrony Aerokosmicznej Ameryki Północnej (NORAD), kiedy samolot był jeszcze w powietrzu, do akcji "monitorowania sytuacji" skierowano myśliwce F-16 z bazy lotniczej Davis-Monthan w Tucson w stanie Arizona.

Samolot typu Boeing 737-700 po wylądowaniu został skierowany w odległy rejon lotniska. Ewakuacja pasażerów przebiegła bez zakłóceń.

Policja przesłuchała pasażerów, a eksperci policyjni z psami przeszukali samolot jednak niczego nie znaleźli. Rzeczniczka FBI w Los Angeles Laura Eimiller poinformowała, że wszczęto dochodzenie mające ustalić, kim był anonimowy informator.
PAP/mk