Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Anna Borys 23.06.2013

Piotr Guział złamał prawo czy to tylko atak polityczny?

Piotr Guział może mieć poważne problemy z utrzymaniem stanowiska burmistrza Ursynowa. Chodzi o łączenie funkcji publicznych z zasiadaniem we władzach prywatnej spółki.
burmistrz Dzielnicy Ursynów Piotr Guział burmistrz Dzielnicy Ursynów Piotr GuziałPAP/Leszek Szymański

Jednak zdaniem burmistrza jest to atak PO za próbę odwołania prezydent stolicy.

Guział jest prokurentem w prywatnej spółce BCG, której kiedyś był współwłaścicielem. Według części prawników, łączenie tej funkcji z funkcją burmistrza Ursynowa może naruszać zapisy ustawy antykorupcyjnej. Jeśli to się potwierdzi, powinien zostać odwołany z funkcji burmistrza.
Do wojewody mazowieckiego Jacka Kozłowskiego trafiło pismo od prywatnej osoby, w którym zawarta jest informacja o powiązaniach Guziała z BCG. Wojewoda został o sprawie poinformowany pisemnie i przekazał ją prezydent Warszawy. Z urzędu to ona powinna zająć się wyjaśnieniem zarzutów. Ratusz na razie odmawia komentarza w tej sprawie, tłumacząc, że pismo dotrze do urzędu dopiero w poniedziałek.
Piotr Guział broni się przed zarzutami. Burmistrz mówi, że to początek brudnej gry politycznej o władzę w Warszawie. Twierdzi, że z funkcji prokurenta zrezygnował w 2010 roku i ma na to potwierdzenie urzędników magistratu. Piotr Guział dodał, że jeśli czegoś nie dopatrzyły władze spółki, w której zasiadał, lub KRS i nadal widnieje w rejestrze sądowym, to nie może za to odpowiadać. Burmistrz Ursynowa zarzuca Platformie, że sięga po haki, by mu zaszkodzić. O współdziałanie z politykami Platformy oskarża również wojewodę Jacka Kozłowskiego.
Piotr Guział w ostatnich tygodniach wyrósł na lidera opozycji wobec rządów Hanny Gronkiewicz Waltz. Jako lider Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej stanął na czele inicjatywy, która zbiera podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania prezydent z urzędu. Na razie inicjatywa zebrała około 130 tysięcy podpisów, czyli tyle, ile potrzeba do złożenia wniosku.
- PO wszelkimi metodami chce usunąć Piotra Guziała z polityki - tak opozycja komentuje sprawę z wpisem w KRS. Platforma odpiera zarzuty i podkreśla, że wszyscy muszą być równi wobec prawa.
Poseł PiS Adam Hofman przekonuje, że żadnymi "kruczkami prawnymi" PO nie zablokuje odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Marek Siwiec eurodeputowany ugrupowania Europa Plus nie wierzy w przypadek, że dopiero teraz wojewoda mazowiecki zainteresował się przeszłością Piotra Guziała. Polityk jest przekonany, że burmistrz zachowa swoje stanowisko.
Lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro przyznaje, że choć sprawa Piotra Guziała ma związek z organizowanym referendum to powinna być dokładnie wyjaśniona. Wszyscy wobec prawa są równi, dlatego trzeba to sprawdzić. Jednak zdaniem Ziobry, sprawa została ujawniona nieprzypadkowo.
Eurodeputowany PO Jacek Protasiewicz przekonuje jednak, że Piotr Guział sam jest winny całego zamieszania. Jeśli złamał prawo antykorupcyjne, to sam powinien mieć do siebie pretensje, a nie doszukiwać się dodatkowych pobudek - mówił polityk PO.