Do gwałtu miało dojść 24 czerwca. 64-latek miał wciągnąć 9-letnią sąsiadkę do swojego mieszkania, a następnie ją zgwałcić. Później groził dziecku śmiercią jeśli komukolwiek powie o tym, co zaszło.
9-latka wyznała wszystko matce, a ta zadzwoniła po policję. Podczas próby zatrzymania Eugeniusz P. stawiał opór. By dostać się do jego mieszkania użyto dźwigu. Pod domem podejrzanego zgromadził się kilkudziesięcioosobowy tłum, który chciał wymierzyć mężczyźnie sprawiedliwość. Niewiele zabrakło, a doszłoby do linczu.
Eugeniusz P. był niedawno karany , ale za jazdę pod wpływem alkoholu. Jak ustalił portal gk24.pl, w 1993 r. Eugeniusz P. usłyszał wyrok 1 roku i sześciu miesięcy pozbawienia wolności, w zawieszeniu na trzy lata za nieumyślne spowodowanie wypadku, w którym zginęły dwie osoby, a sześć zostało rannych. Był wtedy kierowcą miejskiego autobusu. Pojazd, którym kierował wjechał pod pociąg relacji Kołobrzeg - Koszalin.
gk24.pl