Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Petar Petrovic 27.06.2013

Fałszywe alarmy bombowe. Policja: jesteśmy bliżej rozwiązania sprawy

Dwaj mężczyźni, zatrzymani w związku z fałszywymi alarmami bombowymi, zostali zwolnieni do domów. Prokuratura zapewnia: ta sprawa to priorytet dla MSW.
Policja i straż pożarna przy budynkach szpitala im. Stanisława Leszczyńskiego w Katowicach. Po fałszywych alarmach o podłożeniu ładunków wybuchowych w całym kraju policja sprawdziła 22 obiekty, ewakuowano 2,5 tys. osób.Policja i straż pożarna przy budynkach szpitala im. Stanisława Leszczyńskiego w Katowicach. Po fałszywych alarmach o podłożeniu ładunków wybuchowych w całym kraju policja sprawdziła 22 obiekty, ewakuowano 2,5 tys. osób.PAP/EPA/Andrzej Grygiel
Posłuchaj
  • Łukasz Kałuża o tym, że dwie osoby zatrzymane w związku z wtorkowymi fałszywymi alarmami bombowymi nie usłyszały zarzutów/IAR
Czytaj także

"Do tej pory zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie dał podstaw do przedstawienia zarzutów dwóm zatrzymanym osobom. Trwają intensywne działania prokuratury i policji zmierzające do ustalenia sprawcy bądź też sprawców tych karygodnych czynów" - tej treści informację zamieszczono ok. godz. 17 na stronie prowadzącej śledztwo Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
Jak dowiedziała się PAP ze źródła zbliżonego do śledztwa obaj mężczyźni zostali już zwolnieni do domów. W czwartek mija 48 godzin od ich zatrzymania.

Pytana o decyzję prokuratury rzeczniczka prasowa MSW Małgorzata Woźniak zapewniła, że sprawa fałszywych alarmów jest traktowana priorytetowo. - Minister spraw wewnętrznych jest w stałym kontakcie z komendantem głównym policji. Jest przekonany, że intensywne działania policji i prokuratury przyniosą efekty. Ta sprawa nadal jest priorytetem dla Ministerstwa Spraw Wewnętrznych - powiedziała Woźniak.

Mł. insp. Krzysztof Hajdas z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji zaznaczył, że w sprawie alarmów policjanci wciąż prowadzą intensywne czynności. - Policja zebrany dotychczas w tej sprawie materiał dowodowy przekazała do prokuratury. W dalszym ciągu trwają intensywne czynności w tej sprawie, które z każdą chwilą przybliżają nas do jej rozwiązania. Ze względu na dobro prowadzonego postępowania nie możemy udzielać więcej informacji - poinformował Hajdas.
We wtorek po fałszywych alarmach bombowych w kraju sprawdzono 22 obiekty - szpitale, prokuratury, sądy, komendy policji, centra handlowe i teren przyległy do siedziby Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Ewakuowano ponad 2,7 tys. osób. W akcję zaangażowanych było ponad 400 policjantów. Według resortu spraw wewnętrznych nie było realnego zagrożenia życia i zdrowia obywateli.
Tego samego dnia po południu policja ogłosiła, że w Chrzanowie (Małopolskie) zatrzymano podejrzewanego o związek z tą sprawą mężczyznę. Późnym wieczorem zatrzymano drugą osobę - jak donosiły media - w Zawierciu (Śląskie). Policja nie wykluczyła kolejnych zatrzymań a minister spraw wewnętrznych podkreślał "sprawność działań funkcjonariuszy".

Sprawa została wszczęta pod kątem wywołania zdarzenia zagrażającego zdrowiu, życiu lub szkody w wielkich rozmiarach i wywołania przez to reakcji służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo i porządek. Grozi za to do ośmiu lat więzienia.

pp/PAP/IAR

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>