Agencja AFP poinformowała natomiast, że zanim doszło do szturmu policji, sympatycy Bractwa Muzułmańskiego dostali szansę opuszczenia strategicznego placu tzw. tunelami bezpieczeństwa. Z "oferty" funkcjonariuszy miały skorzystać setki protestujących.
Już po rozbiciu obozu zwolenników obalonego prezydenta Mohammeda Mursiego egipskie siły bezpieczeństwa aresztowały kilku poszukiwanych liderów Bractwa Muzułmańskiego, z którego wywodził się były szef państwa.
Wśród aresztowanych znaleźli się przywódcy ruchu Mohammed el-Beltagi i Essam el-Erian, rzecznik Ahmed Aref, a także główny teolog Abdel-Rahman el-Bar. Aresztowano również związanego z Bractwem radykalnego duchownego. Trzech aresztowanych, w tym Beltagi, było poszukiwanych przez prokuraturę pod zarzutem podżegania do przemocy i spiskowania w celu zabójstwa demonstrantów wzywających do obalenia Mursiego.
Wcześniej Bractwo poinformowało, że w Kairze w czasie interwencji służb bezpieczeństwa zginęła 17-letnia córka Beltagiego; dziewczyna została śmiertelnie postrzelona w klatkę piersiową i plecy.
Starcia w Egipcie - czytaj więcej
Do starć zwolenników Bractwa Muzułmańskiego z policją dochodzi nie tylko w stolicy kraju-Kairze. Zamieszki mają także miejsce w miastach Al-Minja i Asjut. Zwolennicy obalonego prezydenta Mursiego gromadzą się także na manifestacjach w Asuanie i w Aleksandrii. Wcześniej resort podawał, że w zamieszkach śmierć poniosło łącznie 149 osób.
W Egipcie ogłoszono w środę stan wyjątkowy. Rano wojsko wkroczyło do dwóch obozowisk w Kairze, gdzie protestowali zwolennicy obalonego w lipcu prezydenta Mohammeda Mursiego. Armia chciała w tej sposób siłą zakończyć trwające od ponad miesiąca protesty przy meczecie Rabaa Al-Adhawiya oraz na placu Nahda.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
IAR, to