Według Radia Gdańsk, kilku mężczyzn, pobitych przez kiboli, zostało rannych. Nieprzytomnych zabrała karetka pogotowia. Mięli obite twarze, porozrywane i zakrwawione ubrania.
Świadkowie twierdzą, że obcokrajowcy byli kopani i ganiani po plaży, a na ich głowach rozbijano butelki. - Kibole zachowywali się w straszny sposób. Co chwile odpalali petardy, śpiewali faszystowskie piosenki. Oczywiście nikt nie reagował - powiedział jeden z obserwatorów zdarzenia.
Według szacunków świadków, na plaży było nawet 400-500 pseudokibiców w niebieskich koszulkach. "Wszyscy bali się reagować, bo to byli wielcy faceci" - powiedziała jedna z kobiet, która widziała zajście. Na jednego marynarza rzucało się około 30 z nich - donosi Radio Gdańsk.
Policja była kilkakrotnie powiadamiana o bijatyce. Funkcjonariusze mięli mówić, że znają problem i że już skierowali na miejsce zdarzenia radiowozy. "Przez 50 minut kompletnie nikt nie dojechał" - powiedział jeden ze świadków.
Część uczestników zdarzenia została przewieziona na komendę. - Trwa ustalanie kwalifikacji zdarzenia i tożsamości uczestników zdarzenia - powiedział IAR Adam Gruźlewski z Komendy Miejskiej Policji. Funkcjonariusze zabezpieczyli już nagrania z monitoringu. w ich raportach zdarzenie jest odnotowane jako "zakłócenie porządku".
Spotkanie Pucharu Polski pomiędzy Arką Gdynia a Ruchem Chorzów rozpoczęło się o 18.30.
IAR/agkm
Więcej zdjęć na stronie Radia Gdańsk >>>
Autor filmu: pan Michał (via: Radio Gdańsk, radiogdansk.pl)
Meksykański żaglowiec "Cauhtemoc" w gdyńskim porcie, 18 bm. Marynarze meksykańskiej jednostki zostali pobici na plaży miejskiej w Gdyni, 18 bm. przez pseudokibiców Ruchu Chorzów, którzy przyjechali na mecz z Arką Gdynia. Jak podają media rannych zostało kilka osób, zatrzymanych zostało ok. 20 osób, PAP/Piotr Pędziszewski