Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Beata Krowicka 23.08.2013

Masakra w Syrii. Rebelianci mają dowody zbrodni reżimu?

Działacze syryjskiej opozycji zamierzają udowodnić, że to wojska rządowe odpowiadają za niedawną masakrę pod Damaszkiem.
Ciała zabitych po ataku gazowym w DamaszkuCiała zabitych po ataku gazowym w Damaszku PAP/EPA/Local Committee of Arbeen

Działacze poinformowali, że pobrali fragmenty tkanek z ciał ofiar ataku chemicznego i będą starali się dostarczyć je inspektorom ONZ, którym zespół zatrzymał się w pobliskim hotelu.
Jeden z działaczy powiedział, że na prośbę ONZ pobrali oni z ciał ofiar próbki włosów, skóry i krwi, i z pomocą zaufanych kurierów przemycili je do Damaszku. Teraz starają sie dotrzeć do hotelu, w którym przebywają ONZ-owscy inspektorzy.
Tymczasem Rosja wezwała syryjski rząd do współpracy z misją Narodów Zjednoczonych i do wydania zgody na zbadanie, czy faktycznie wojska lojalne wobec prezydenta Baszara al-Assada użyły broni chemicznej. Rosyjski MSZ podał też, że szefowie dyplomacji Rosji i Stanów Zjednoczonych, Siergiej Ławrow i John Kerry, w rozmowie telefonicznej zgodzili sie do co tego, że niezbędne jest niezależne śledztwo w sprawie masakry.
Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki-moon ocenił wczoraj, że użycie broni chemicznej w Syrii byłoby sklasyfikowane jako "zbrodnia przeciwko ludzkości", która pociągnęłaby za sobą poważne konsekwencje.
Syryjska opozycja poinformowała w środę, że wojska wierne prezydentowi Assadowi użyły przeciwko rebeliantom broni chemicznej na przedmieściach Damaszku. Miało zginąć nawet półtora tysiąca ludzi. Władze zaprzeczają tym doniesieniom.

''

IAR, bk