Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 02.09.2013

Proces Katarzyny W. "Jestem niewinna, nie zabiłam Magdy"

- Ona po prostu wypadła mi z rąk, to był wypadek - powiedziała w ostatnim słowie przed sądem Katarzyna W., oskarżona o zabicie swej córki.
Katarzyna W. na sali rozpraw Sądu Okręgowego w KatowicachKatarzyna W. na sali rozpraw Sądu Okręgowego w KatowicachPAP/Andrzej Grygiel

- Przepraszam wszystkich za to, że wprowadziłam ich w błąd. Przepraszam za to, że moje działania przyniosły negatywne skutki, ale jestem niewinna i nie zabiłam Magdy. Ona po prostu wypadła mi z rąk i to był wypadek. Dlatego proszę wysoki sąd o uniewinnienie - powiedziała oskarżona.

W poniedziałek, po ośmiu miesiącach rozpraw, proces Katarzyny W. dobiegł końca i głos zabrali pełnomocnicy oskarżenia oraz obrony.

Prokurator Zbigniew Grześkowiak wniósł o wymierzenie Katarzynie W. kary dożywotniego pozbawienia wolności z zaostrzeniem prawa do ubiegania się o warunkowe zwolnienie z reszty kary z 25 do 30 lat za kratami. Jak ocenił, zabójstwo małej Magdy to jedna z najbardziej bulwersujących zbrodni ostatnich lat. Według prokuratora wina Katarzyny W. nie budzi wątpliwości, a jej czyn cechowała najwyższa możliwa szkodliwość społeczna.

Obrońca Katarzyny W. mec. Arkadiusz Ludwiczek wniósł o uniewinnienie swej klientki z powodu braku dowodów jednoznacznie wskazujących na jej winę. - A wątpliwości trzeba rozstrzygać na jej korzyść - zaznaczył wskazując, że z tych samych dowodów wyciąga on wnioski odmienne od prokuratora. Obrońca wyraził także nadzieję, że na wyrok sądu nie będą rzutowały emocje społeczne, jakie budzi sprawa Katarzyny W.
Wysłuchawszy stron, pięcioosobowy skład orzekający (dwoje sędziów zawodowych i troje ławników) udał się na naradę nad wyrokiem. Jego ogłoszenie zaplanowano na wtorek o godz. 11.30.
Sprawa Katarzyny W. zaczęła się 24 stycznia 2012 roku, gdy policja przekazała mediom informację o zaginięciu półrocznej dziewczynki z Sosnowca. Według relacji matki dziecko miało zostać porwane z wózka w centrum miasta. Na początku lutego ciało dziecka znaleziono w zrujnowanym budynku w parku przy torach kolejowych w Sosnowcu. Zdaniem prokuratury Katarzyna W. 24 stycznia miała cisnąć dzieckiem o podłogę, a kiedy okazało się, że mimo to niemowlę przeżyło, dusić je przez kilka minut.
W ciągu całego procesu Katarzyny W. przesłuchano ponad 40 świadków, m.in. członków najbliższej rodziny W., niektórych jej znajomych i nauczycieli, kobiety współosadzone z oskarżoną, a także biegłych z zakresu medycyny sądowej.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk